1,5 kilometra po błocie - to codzienna droga do szkoły kilkuletniego ucznia z Terenina. Tak pisaliśmy w Super Tygodniu Chełmskim w marcu 2018 roku. Minęły dwa lata, a droga wygląda na zdjęciach tak samo. Zmieniły się tylko władze gminy. Nie jest ważne, czy pada deszcz, czy jest zimno. Uczeń musi iść pieszo, bo droga od jego domu do przystanku autobusowego przeważnie jest nieprzejezdna.
W tak trudnych warunkach żyje od prawie kilkunastu lat rodzina z dziećmi. Ich dom stoi przy drodze, z której korzystają również rolnicy dojeżdżający do pól. Od wczesnej wiosny do późnej jesieni droga jest rozjeżdżana przez traktory i ciężkie maszyny. Samochodem praktycznie nie da się dojechać do domu. Jest to niemożliwe wiosną i jesienią po większych opadach deszczu oraz zimą, gdy ziemia nie jest zmarznięta.
- Władze naszej gminy to lekceważą, czując się bezkarnie. Nie wiem, czym to uzasadniają. Autobus szkolny jest o godz. 6.40. O tej porze codziennie muszę zawieźć dzieci na przystanek - napisała do nas nasza Czytelniczka.
Jej zdaniem, obietnice dotyczące naprawy drogi to puste słowa. Zaniedbania są kilkunastoletnie.
- Wychowałam czworo dzieci. Niektóre są już dorosłe. Z najmłodszym 8-letnim dalej codziennie brniemy przez bagno. Przecież mamy prawo żyć normalnie - podkreśla.
To nie jej pierwsza prośba o pomoc. Podobnej treści maile otrzymuje również wójt gminy.
- Przy tej drodze trwa budowa linii energetycznej. Będzie prowadzona do lutego 2021 roku. Jeżdżą tam ciężkie samochody na gąsienicach. Zniszczenia usunąć ma firma, która buduje linię - zapewnia wójt Bożena Deniszczuk. Na dowód, że reaguje na prośby mieszkańców Terenina, przesłała nam korespondencję z firmą wykonawczą. W ubiegłym tygodniu trwała naprawa dróg w Siedliszczu. Gdy tylko się zakończą, ekipa drogowa ma zająć się drogą w Tereninie.
- Niestety, gdy codziennie pada deszcz, również prace drogowe nie są prowadzone. Na terenie naszej gminy rozpoczęły się remonty dróg gminnych w ramach dofinansowania z Funduszu Dróg Samorządowych i również z powodu pogody zostały wstrzymane. Tak jest w Syczynie i Chylinie. Wykonawca zobowiązał się zakończyć prace wcześniej, ale zgodnie z umową ma czas do końca października - mówi wójt i dodaje, że władzę objęła niedawno i w dwa lata nie upora się ze wszystkimi opóźnieniami cywilizacyjnymi, jakie zastała w gminie.
Napisz komentarz
Komentarze