Próbny egzamin ósmoklasisty rozpoczął się w ubiegły poniedziałek i trwał do środy. Pierwszego dnia uczniowie pisali język polski, drugiego - matematykę, a trzeciego - języki obce nowożytne.
Próbny egzamin dla uczniów podstawówki, jak podkreślało ministerstwo edukacji, został przeprowadzony dla dobra uczniów i po to, aby oswoili się z formą egzaminu. Ministerstwo zapewniło jednocześnie, że nie chodzi o przygotowanie do przeprowadzenia właściwych egzaminów przez Internet. I dobrze, bo technicznie ten egzamin dorośli oblali.
- Były problemy z wejściem na witrynę Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i pobraniem testu. Musieliśmy między sobą rozsyłać pliki - relacjonuje pani Małgorzata, mama ósmoklasisty. - Nie można było połączyć się z żadnymi arkuszami, nic nie działało. To absolutnie nie jest forma na tego typu sprawdziany. Dzieci, choć pisały w domu, były tą sytuacją podwójnie zestresowane. Po co im dostarczać jeszcze takich negatywnych emocji? Gdyby mój syn miał możliwość pisania ponownie próbnego egzaminu zdalnie, na pewno bym z tego zrezygnowała.
- Jeżeli strona chwilowo nie działa, prosimy o korzystanie ze stron Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych - podpowiadało CKE.
Jakoś poszło. Po pobraniu treści uczniowie mieli je wydrukować albo rozwiązać na komputerze. Do wyboru mieli jedną z czterech metod rozwiązywania zadań. Mogli to zrobić w edytorze na komputerze, na wydruku, korzystając z tzw. zeszytu rozwiązań zamieszczonego na stronie wraz z arkuszem lub na zwykłej kartce papieru. Rozwiązania przesyłali nauczycielowi w uzgodnionej wcześniej formie.
- W mojej klasie na 28 uczniów do egzaminu nie przystąpiło 11 osób plus jedna, która przebywa w szpitalu. Gdy rozmawiałam później z uczniami, skarżyli mi się na problemy z siecią. Nie było możliwości, aby pobrać arkusze. Wysyłali je sobie przez messengera. To nie tak powinno wyglądać - mówi wychowawczyni ósmoklasistów jednej z chełmskich szkół.
- Trudno było się skupić w domu na zadaniach - mówi z kolei Julka z Chełma. - Polecenia nie były trudne. Z polskiego napisałam rozprawkę i odwołałam się m.in. do "Kamieni na szaniec", to chyba dobrze. Do sprawy podeszłam uczciwie, nie szukałam odpowiedzi w internecie, nie korzystałam też z innych pomocy.
Próbne matury rozpoczęły się 2 kwietnia. Egzaminy odbyły się na podobnych zasadach, czyli zdalnie - każdy zadania robi w domu, a następnie również przez internet wysyła do wcześniej ustalonych nauczycieli.
- Dla mnie ta próbna matura to jakiś żart - mówi Wiktoria, licealistka z Chełma. - Wydawała mi się dobrym posunięciem ze strony CKE, w końcu komisja chciała umożliwić nam poćwiczenie zadań, mimo izolacji w domu. Wyszło słabo. Czujemy się bardzo zawiedzeni. To niesprawiedliwe, że wykorzystano stare zadania, dodatkowo próbując to ukryć i jedynie zmieniając kolejność ułożenia i wklepując nową datę. Równie dobrze mogłabym rozwiązać te matury na własną rękę, a przynajmniej nie traciłabym lekcji. W tej chwili jestem na miesiąc przed maturą (może dwa, jeśli przełożą) i każda godzina polskiego czy matematyki jest dla mnie cenna, a zrobiono sobie z nas żarty.
Wiktoria przekonuje, że zdalne pisanie próbnej matury miałoby sens, gdyby ułożono nowe arkusze, a to czy ktoś ściąga, czy nie, to jest jego problem. - Aczkolwiek myślę, że rozsądny uczeń niedługo przed maturą nie będzie korzystał z pomocy. Ja tego nie robię - dodaje.
Dyrektor I LO Teresa Mościcka również mówi o rozczarowaniu uczniów i nauczycieli w związku ze wstawieniem do próbnej matury starych zadań.
- Nauczyciele robili już z uczniami te zadania, ja także w swoich klasach przerabiałam już maturę z geografii z 2015 roku, dlatego chyba bez sensu jest, aby to pisać i sprawdzać. Lepiej powtarzać inny materiał - tłumaczy.
- Do próbnej matury nie przystępowałem i jak się okazało słusznie. Bardziej interesuje mnie ten właściwy egzamin, a przede wszystkim, kiedy się odbędzie - mówi Marcin, uczeń technikum. - Mam plany na przyszłość. Chcę dalej się uczyć, pójść na studia. Jestem w bardzo ważnym momencie mojego życia i tak naprawdę nic nie wiem.
Jeśli chodzi o próbne matury, dyrektorzy szkół nie odnotowali większych problemów technicznych.
- Wiem, że z tej możliwości skorzystało bardzo dużo uczniów z mojej szkoły. Oczywiście robili to jakby prywatnie, prace odsyłali do wyznaczonych nauczycieli - mówi dyrektor ZSEiM Edyta Chudoba. - Nikt nie zgłaszał do mnie problemów technicznych. Matura próbna przebiegała bez zakłóceń.
Jak podkreśla dyrektorka Ekonomów, część egzaminów maturzyści mają już za sobą. W styczniu uczniowie technikum zdawali egzamin zawodowy.
- W marcu przyszły wyniki, prawie wszyscy zdali - dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze