- Wiadomość o zlikwidowaniu naszej klasy otrzymaliśmy drogą nieoficjalną. Kiedy zapytaliśmy o to panią dyrektor, potwierdziły się nasze najgorsze obawy - tłumaczą rodzice, którzy napisali petycję przeciwko likwidacji.
Bój toczy się o klasę VIa Szkoły Podstawowej nr 5 w Chełmie, która miałaby przestać istnieć od nowego roku szkolnego. Jak tłumaczą rodzice, klasa jest szczególna, bo uczęszczają do niej dzieci, które musiały o rok wcześniej rozpocząć naukę.
- Z wielką obawą, ale jednak posłaliśmy dzieci do szkoły, mając na uwadze zapewnienia ministra oświaty i pani dyrektor Ewy Jakubowicz-Machajskiej, że nasze dzieci będą, ze względu na wiek, traktowane w sposób, który ułatwi im naukę i przystosowanie w środowisku szkolnym. Dziś z całą pewnością musimy przyznać, że zostaliśmy oszukani przez system i panią dyrektor - tłumaczą rozczarowani rodzice. - Nikt się nami nie przejmuje, a nawet nie pyta o zdanie.
Rodziców boli najbardziej to, że decyzja w sprawie ich dzieci podejmowana jest bez konsultacji z nimi. Ich zdaniem, nie liczy się dobro uczniów, a względy organizacyjne i finansowe.
- Jedynym argumentem przedstawionym przez dyrektor Piątki, jest zbyt mała liczba osób w klasie, co uniemożliwia podział na grupy językowe (zaawansowane i średniozaawansowane z języka angielskiego) oraz na wybór drugiego języka obcego (język niemiecki lub język rosyjski) w roku szkolnym 2020/2021 - tłumaczą rodzice.
Gdy dzieci rozpoczynały naukę mała liczebność klas miała ułatwić przyswajanie wiedzy, tymczasem teraz stało się to argumentem do rozwiązania klasy. Rodzice szóstoklasistów twierdzą, że realizacja planu polegającego na łączeniu klas z pewnością obniży dotychczasowy komfort nauczania. Obawiają się też, że wśród dzieci pojawią się problemy emocjonalne i adaptacyjne.
W klasie VIa obecnie uczy się 15 uczniów, w sumie wszystkich szóstoklasistów w Piątce jest 105. Dzięki rozwiązaniu jednej z klas, jak tłumaczy dyrektor szkoły, placówka nie tylko zaoszczędzi, ale co ważniejsze, dzieci zyskają podział na grupy językowe.
- Obecnie taki podział nie istnieje, a angliści o to zabiegają. Uczniowie będą zdawać egzamin z języka obcego, praca w mniejszych grupach z pewnością będzie dla nich korzystna - tłumaczy dyrektorka.Zapewnia też, że przydział do innych klas nie jest przypadkowy, a konsultowany z wychowawcami, pedagogiem i psychologiem.
- Nie chcemy, aby dzieci poczuły się źle w naszej szkole, dlatego przenosimy je w grupach przyjaciół do klas, z którymi się znają, chociażby z wycieczek - tłumaczy dyrektor. - Poza tym w klasach, do których trafią dzieci z VIa, także są uczniowie, którzy rozpoczęli naukę w wieku 6 lat. Na pewno wszyscy sobie poradzą.Dlaczego rodzice o planowanej zmianie dowiedzieli się pocztą pantoflową? Dyrektor tłumaczy, że nie zdążyła ich o tym poinformować, a obecnie nie ma możliwości zorganizowania spotkania. Jednak zapewnia, że jak tylko będzie można, zaplanuje zebranie w tej sprawie.
Nowy podział klas szóstych został uwzględniony w arkuszu organizacyjnym na przyszły rok, teraz od urzędu miasta zależy, czy zostanie on zatwierdzony. Rodzice wysłali swoją petycję m.in. do władz miasta, parlamentarzystów oraz urzędu marszałkowskiego. Zamierzają walczyć o dobro swoich dzieci. Do sprawy wrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze