Dramatyczne sceny rozegrały się ok. godziny 19. Służby ratunkowe zostały wezwane do Okuninki, bo 11-miesięczna dziewczynka miała problem z oddychaniem. Jak ustaliliśmy, dziecko siedziało na plaży. W pewnym momencie zachwiało się i przewróciło, zachłystując się wodą z jeziora.
- Dziecko zaczęło sinieć. Straciło przytomność. Było całkiem wiotkie. Przerażona matka zaczęła wzywać pomocy – relacjonował nam mężczyzna, który widział całe zdarzenia.
Maluszkowi pierwszej pomocy udzielili wczasowicze, którzy rozpoczęli resuscytację. Wezwano karetkę pogotowia oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Na szczęście, jeszcze przed przybyciem lekarzy dziewczynka odzyskała oddech. Została przebadana przez ratowników. Jej stan był na tyle dobry, że postanowiono przewieźć ją karetką do szpitala w Chełmie. Tam ponownie została zbadana. Matka (mieszkanka województwa mazowieckiego) nie zgodziła się jednak na pozostawienie dziecka na szpitalnym oddziale. Zobowiązała się, że zgłosi się do lekarza w miejscu swojego zamieszkania.
Napisz komentarz
Komentarze