Z policyjnych statystyk wynika, że jazda na zderzaku to przyczyna co piątego wypadku lub kolizji na polskich drogach. Jeszcze gorzej wygląda to w terenie zabudowanym i podczas powolnej jazdy w korkach, gdzie odstępy między samochodami są minimalne. To dowód, że stara metoda kierowców, zwana zasadą trzech sekund, odchodzi do lamusa. Polega ona na tym, że musimy trzymać taki odstęp za poprzedzającym autem, żeby od momentu wrzucenia biegu, znaleźć się na jego miejscu w ciągu trzech sekund.
Te statystyki zaniepokoiły Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która przeprowadziła analizę i porównała z wynikami w innymi krajach Unii Europejskiej. W Niemczech czy Francji za brak odpowiedniego odstępu pomiędzy pojazdami można otrzymać wysoki mandat. Także u nas prawo zostanie zmienione.
Kluczowa jest w tym wszystkim weryfikacja, czy do najechania na tył pojazdu na pewno doszło w wyniku niezachowania odległości, a nie np. celowego nagłego hamowania kierowcy jadącego z przodu.
Napisz komentarz
Komentarze