Kilka tygodni temu informowaliśmy o tym, że burmistrz wystosował pismo do dużych koncernów paliwowych, aby wyjaśniły, dlaczego włodawianie muszą płacić za litr paliwa nawet o 30 groszy więcej, niż mieszkańcy sąsiednich miast.
- Otrzymuję pisma od mieszkańców w tej sprawie. Trudno się dziwić, że są niezadowoleni. Nie jesteśmy ani dużym, ani też bogatym miastem, a za paliwo musimy płacić więcej niż inni – tłumaczył wówczas Muszyński.
Odpowiedź otrzymał tylko z jednego koncernu. Jak twierdzi, niewiele z tego pisma wynika. Nie zauważył też cenowej różnicy na tej stacji, jak i na pozostałych. Zdecydował, że skoro nie może wpłynąć, jako burmistrz, na obniżkę cen, to zada cios paliwowym gigantom.
- Zarządowi MPGK zleciłem przygotowanie kosztorysu inwestycyjnego budowy stacji paliw. Istniejąca stacja przy ulicy Żołnierzy WiN, która dotychczas służy wyłącznie na potrzeby spółki, zostanie rozbudowana. Powstanie również stanowisko do ładowania samochodów elektrycznych. Jak tylko rozeznamy się w kosztach, wpiszemy zadanie do planów inwestycyjnych naszej spółki i rozpoczniemy przygotowywanie dokumentacji technicznej. Myślę, że w przyszłym roku, a najpóźniej za dwa lata rozpoczniemy budowę stacji paliw na potrzeby mieszkańców Włodawy i nie tylko – informuje burmistrz.
Napisz komentarz
Komentarze