Wskutek zatrucia środkami chemicznymi na plantacjach znów padło około 30 procent pszczół lotnych. Kobieta zebrała kilka martwych sztuk i przekazała naukowcom z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie do zbadania. Wyszło, że owady zatruły się środkami ochrony roślin.
- Nie jesteśmy w stanie sprawdzić, kto zatruwa nasze pszczoły - dodaje. – One zapylają rośliny w promieniu kilku kilometrów od swoich uli. - Nie chcemy też nikogo oskarżać, tylko apelujemy do rolników o rozsądek – mówi mąż pszczelarki. – Wiemy, że oni muszą dbać o swoje plony, ale gdy pszczoły wyginą, to i ich uprawy będą marne. Bo to nie kto inny, ale właśnie one zapyliły im te uprawy.
Pszczelarze są zdania, że przy odrobinie dobrej woli problem można rozwiązać. Rolnicy muszą tylko pamiętać, że opryski w uprawach najlepiej wykonywać wieczorem, po oblocie pszczół. Bezwzględnie dotyczy to plantacji kwitnącego rzepaku, na których codziennie pyłek zbierają miliony pszczół, ale też sadów. Wiele drzew wydaje owoce właśnie po tym, jak pszczoły zapylą kwiaty. A to oznacza, że rolnicy i pszczelarze powinni żyć w zgodzie.
Przypominają o tym również władze gminy.
– Takie informacje przekazywane są sołtysom, umieszcza się je na tablicach ogłoszeń. Nawet w ostatniej "Okszy" ukazał się komunikat, by środki ochrony roślin stosowane były w sposób bezpieczny dla pszczół – mówi mężczyzna.
Samorządowcy podkreślają też, że pszczoły, które miały kontakt ze środkiem ochrony roślin w zdecydowanej większości giną poza ulem, dlatego proszą o nawiązanie współpracy z pszczelarzami i informowaniu ich o planowanych zabiegach środkami ochrony roślin.
Zgodnie z art. 76 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 roku o środkach ochrony roślin: kto stosuje środek ochrony roślin w sposób stwarzający zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt lub dla środowiska (...), podlega karze grzywny, a w przypadku rażącego naruszenia przepisów zostaje wydany zakaz wykonywania zabiegów z użyciem środków ochrony roślin.
Trzy lata temu w okolicach Leonowa pojawiła się zadrzechnia fioletowa, popularnie zwana czarną pszczołą. Pszczelarze przyjęliśmy ją z wielką radością, bo była gatunkiem niemal wymarłym. Niestety, w tym roku już jej nie widać. Natomiast znajduje się pojedyncze, martwe owady tego gatunku.
Napisz komentarz
Komentarze