Przed piętnastoma laty każdy mógł pływać łodzią z napędem motorowym po Jeziorze Białym w Okunince. Fascynatów tego rodzaju atrakcji było wielu, więc zaczęli stwarzać zagrożenie dla letników zażywających wodnych kąpieli. W 2014 roku postanowiono wprowadzić ograniczenia w użytkowaniu motorówek i skuterów. Pozwolenie wydawano każdego roku około 7-8 przedsiębiorcom, zwykle tym samym, a chętnych było dwa razy tyle. Nikt jednak nie skarżył się, aż do ubiegłego roku.
- To, że wojewoda zainteresował się naszą uchwałą, nie jest przypadkowe. O sprawie ktoś poinformował go na zasadzie "uprzejmie donoszę". Nadzór wojewody odgrzebał uchwałę z 2014 roku. Wojewoda uznał, że faktycznie wybiórczo traktowaliśmy przedsiębiorców i nakazał nam naprawienie błędu. Mamy dwa rozwiązania. Wydamy zgodę wszystkim albo nikomu. Spotkałem się z przedsiębiorcami i poinformowałem ich, że musimy zakazać używania sprzętu motorowodnego. Gdybyśmy wpuścili wszystkich, to strach pomyśleć, co by się działo. W tym momencie innej decyzji nie możemy podjąć. Będziemy jednak szukali możliwości rozwiązania tej patowej sytuacji – informował podczas czwartkowej sesji starosta Andrzej Romańczuk.
W sesji uczestniczyło kilku przedsiębiorców, którzy w poprzednich latach mieli pozwolenie na używanie sprzętu pływającego z silnikami motorowodnymi. Próbowali przekonać radnych z PSL, aby nie blokowali motorówek, a oni już zajmą się tym, żeby po jeziorze nie pływał nikt, kto nie posiada niezbędnych uprawnień.
- Od lat prowadzimy nasze działalności. Zainwestowaliśmy spore pieniądze. Z tych dochodów utrzymujemy nasze rodziny. Łodzie motorowe są też atrakcją dla wielu turystów. Jest to również kilkadziesiąt miejsc pracy. Wyznaczcie nam teren, na którym moglibyśmy wykorzystywać sprzęt, a jeśli pojawi się ktoś nowy, to będziemy zgłaszali sprawę policji, aby sprawdziła, czy dana osoba ma uprawnienia. Tak robiliśmy w poprzednich latach, bo jest to przecież w naszym interesie – przekonywał Włodzimierz Lisowski.
O wstrzymanie decyzji i jeszcze jedną próbę rozmów prosił również Bartosz Bujak z ośrodka Świtezianka. W obronie przedsiębiorców stanęli również radni Prawa i Sprawiedliwości.
- Rozumiem, że musimy naprawić błąd, ale proszę poszukać rozwiązania, aby pomóc przedsiębiorcom. Myślę, że jest to tylko kwestia cichego porozumienia – przekonywał radny Wiesław Holaczuk.
Natomiast Mariusz Zańko proponował, aby pozwolić wszystkim na używanie motorówek i skuterów. Przekonywał, że jeśli sprzętu będzie za dużo, to w każdej chwili można zwołać sesję nadzwyczajną i cofnąć pozwolenie.
Większość radnych opowiedziała się jednak za zakazem używania łodzi silnikowych.
- Nie składamy broni. Wiemy, że w tym momencie władze powiatu nie mogły podjąć innej decyzji. Widzimy jednak wolę współpracy, więc będziemy rozmawiali, jak można zmienić tę niekorzystną dla nas decyzję – poinformowali przedsiębiorcy po zakończonym głosowaniu.
Napisz komentarz
Komentarze