Podczas ubiegłorocznych świąt Bożego Narodzenia 17-letnia dziewczyna przyjechała do gminy Stary Brus, do 39-letniego stryjka i jego konkubiny. Miała pilnować im dzieci. Mężczyzna zaprosił ją do garażu. Byli rodziną, więc nie podejrzewała, że może mieć wobec niej niecne zamiary. Tam 39-latek poczęstował ją alkoholem i prawdopodobnie dosypał do niego amfetaminę.
Jak ustalili śledczy, nastolatka po wypiciu tej wybuchowej mieszanki straciła świadomość. Obudziła się następnego ranka w łóżku w ich domu. Była niekompletnie ubrana. Zauważyła, że nie ma na sobie majtek. Na ciele miała siniaki i otarcia. Zgłosiła się na policję i opowiedziała swoją historię.
Sprawą zajęła się prokuratura. Dziewczynę poddano badaniom DNA. Wykazały, że została zgwałcona przez zwyrodniałego stryjka. Mężczyzna trafił do aresztu. Na początku lipca prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciw niemu. Za gwałt na osobie nieletniej groziło mu do 12 lat pozbawienia wolności. Kolejne trzy lata odsiadki mógł dostać za udzielenie narkotyków osobie nieletniej i dwa lata więzienia za rozpijanie 17-latki. Do tego zestawu prokuratura dołączyła sprawę o alimenty, która wcześniej toczyła się odrębnym postępowaniu.
W ubiegły czwartek odbyła się rozprawa przed sądem, podczas której zaproponowano ugodę. Sąd przystał na nią. Jeżeli żadna ze stron nie złoży apelacji, za trzy tygodnie wyrok się uprawomocni.
Napisz komentarz
Komentarze