- Przywożą do nas pacjentów z całego województwa – mówi Lech Litwin, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa. – Mamy sześcioro chorych, podopiecznych jednego z lubelskich domów pomocy. Ich stan jest naprawdę ciężki. Mają wiele innych chorób i niestety również odleżyny.
Są też pacjenci z Zamościa. W tamtejszym Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym niektóre oddziały z powodu COVID-19 zostały wyłączone z pracy. Personel przebywa na kwarantannie. Podobnie jest między innymi w Szpitalu Jana Bożego w Lubinie.
Dyrektor nie ukrywa, że większość pacjentów wymaga podawania tlenu. Szpital już zamówił reduktory, które pozwolą podawać go z jednego aparatu trzem pacjentom równocześnie. Są też osoby, które trzeba było podłączyć do respiratorów. Trafiły na oddział intensywnej opieki medycznej (OIOM).
- W piątek zapadła decyzja o przygotowaniu dodatkowych łóżek z respiratorami dla osób zakażonych – dodaje dyrektor Litwin. Każdy oddział ma też wydzielone sale dla oczekujących na wynik.
Jest jeszcze jeden problem, który spędza sen z powiek dyrekcji szpitala. Czy uda się zapewnić obsadę medyczną na wszystkich oddziałach? Na razie sytuacja jest opanowana.
Na naszym terenie choruje pięć osób: ukraiński kierowca przypisany przez sanepid do Chełma, trzy osoby z gminy Sawin (rodzice i ich dorosły syn, o których pisaliśmy w poprzednim numerze naszego tygodnika ) i jedna z Rejowca. To kobieta powyżej 60. roku życia. Służby sanitarne ustalają, gdzie się zakaziła. Bardzo prawdopodobne, że w szpitalu, bowiem – jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie – leczy się onkologicznie i co jakich czas jeździła na chemię. Mimo choroby czuje się nieźle. Kontakt z nią miały dwie uczennice miejscowej szkoły podstawowej. One i ich rodziny przebywają na kwarantannie.
Cztery osoby z potwierdzonym dodatnim wynikiem badań pochodzą z powiatu krasnostawskiego. To dwaj mężczyźni: jeden z gm. Żółkiewka – gorączkował, więc lekarz wysłał go do szpitala, a tamtejsi medycy zlecili pobranie wymazu, drugi z gminy Fajsławice wrócił nie tak dawno z Rumunii. W tym samym kraju przebywała mieszkanka Krasnegostawu. Zrobili badania, bo tego oczekiwał od nich ich szef. Czwarty przypadek dotyczy kobiet z gm. Izbica. Test miała zrobiony przed przyjęciem do szpitala.
Również w powiecie włodawskich są osoby zakażone SARS-CoV-2. To pracownik niepedagogiczny SP nr 3 we Włodawie oraz mieszkaniec gminy Urszulin, powiązany z ogniskiem z Łęcznej.
Wszystkie osoby, które miały kontakt z chorymi skierowane zostały na kwarantannę, a zakażeni – oprócz jednej osoby – przebywają w izolacji domowej.
- Spodziewamy się, że chorych będzie przybywać – mówią zarówno medycy, jak i pracownicy służb sanitarnych.
Już teraz liczba aktywnych przypadków w kraju wzrasta o około 10 procent dziennie. W piątek i sobotę było ich prawie po 1600, w naszym województwie po 60. W niektórych szpitalach wolnych łóżek coraz mniej, zaczyna brakować specjalistów, a jesień z COVID-19, do którego dołączy jeszcze grypa, dopiero się zaczyna.
Dlatego na dzisiaj (poniedziałek 28 września) wojewoda lubelski Lech Sprawka zapowiedział wideokonferencję z dyrektorami szpitali II poziomu, czyli placówki, które mają w swoich strukturach oddziały zakaźne. Ma zostać ustalony sposób postępowania i kolejność ewentualnego rozwijania liczby łóżek zakaźnych w zależności od potrzeb. Wojewoda nie wyklucza, że gdyby tendencja wzrostu osób hospitalizowanych utrzymywała się, to - być może w niedługim czasie dojdziemy do stanu z marca 2020 roku, kiedy na terenie województwa lubelskiego mieliśmy ponad 500 łóżek zakaźnych. Obecnie jest ich 210.
Napisz komentarz
Komentarze