- Czas już wyjść z komuny, postawić na konkurencję i zmienić wizerunek naszej gminy. Ten stary, brzydki przystanek już dawno należało wymienić - mówią jedni mieszkańcy. - Supermarkety są wszędzie. Nie muszą szpecić naszego centrum i zasłaniać targowiska. Takiego dobrego chleba, jaki piecze nasza piekarnia, nigdzie nie dostaniemy. Tu mogłoby powstać coś innego - komentują inni.
Sprawa budowy Stokrotki ujrzała światło dzienne całkiem niedawno. Przedstawiciele Spółki IUS PRO z Lublina chcą kupić od gminy działkę położoną tuż za murowanym przystankiem w Białopolu, blisko targowiska. Deklarują, że wybudują tam sklep, który ma zamiar wydzierżawić sieć Stokrotka. Inwestorów interesuje tylko to jedno miejsce, w samym centrum. By doszło do sprzedaży, kuszą władze gminy obietnicą ustawienia nowej wiaty przystankowej i wybudowania parkingu z 19 miejscami postojowymi.
- Ta decyzja musi być podjęta po konsultacjach ze społeczeństwem - uważa wójt gminy Henryk Maruszewski.
Zaprosił na sesję przedstawicieli spółki z Lublina, Roberta Łuczkiewicza i prezesa Andrzeja Wąsika, by sami wyjaśnili swój wniosek o sprzedaż działki gminnej.
- Powstanie estetyczny budynek o powierzchni 460 metrów. Około 15 do 20 osób znajdzie w tym sklepie zatrudnienie - deklarował Łuczkiewicz, podkreślając, że dzięki tej inwestycji mieszkańcy Białopola nie będą musieli jeździć do innych miejscowości na zakupy. Sklep Stokrotka ma powstać m.in. również w Dubience.
Radnych jednak tak łatwo nie przekonano. Pojawiły się wątpliwości, czy spółka przypadkiem nie chce zarobić na sprzedaży atrakcyjnej nieruchomości i zamiast sklepu, w centrum Białopola powstanie tam coś innego. Przedstawiciele spółki temu zaprzeczali i obiecali, że przedstawią do wglądu umowę z siecią Stokrotka. Jest też problem techniczny, bo działka stanie się własnością gminy dzięki scaleniu, a decyzja scaleniowa nadal nie jest podpisana. Nie wiadomo, kiedy gmina będzie mogła ją sprzedać.
- Od zawsze moim marzeniem było, żeby ta działka była własnością gminy. To, co nam proponujecie wybudować, to tylko prostokąt z płaskim dachem. Tracimy natomiast bezpieczeństwo zatoki autobusowej i likwidujemy dojazd do targowicy. Po co, skoro Lewiatan spełnia swoje zadanie? - stwierdził radny Sławomir Pawelec. Nie dał się przekonać przedstawicielom spółki z Lublina i był tej inwestycji stanowczo przeciwny.
- Szkoda, że inni radni się nie wypowiedzieli. Czy wam mieszkańcy nie mówili, że czegoś w gminie brakuje? - zastanawiał się wójt, dodając, że będzie to twardy orzech do zgryzienia. Decyzji na sesji nie podjęto i zapewne jeszcze nieraz temat wróci na obrady.
Napisz komentarz
Komentarze