Przez prawie trzy miesiące od pojawienia się COVID-19 – SARS CoV2 w naszym kraju, powiat włodawski był zieloną wyspą w województwie lubelskim. Dopiero pod koniec maja stwierdzono pięć przypadków choroby. Podczas wakacji liczba zakażonych wzrosła o zaledwie kilka osób, mimo że nad Jezioro Białe ściągały tysiące wczasowiczów z całego kraju. Natomiast od dwóch tygodni chorych przybywa lawinowo.
Coraz więcej chorych w trójce
Pierwsze ognisko choroby stwierdzono w Szkole Podstawowej nr 3 we Włodawie pod koniec września. Do 7 października zachorowało 14 osób, w tym m.in. trzech pracowników administracyjno-gospodarczych, nauczyciel, osoba z tzw. kontaktu oraz pięciu pracowników kuchni. Jeden chory przebywał w szpitalu, 12 pozostałych w izolacji domowej. 78 osób znajdowało się w kwarantannie domowej.
W kolejnych dniach dodatkowych przypadków w tej placówce nie potwierdzono, przynajmniej oficjalnie. Zaczęli chorować natomiast bliscy pracowników, którzy byli zakażeni i prawdopodobnie niektórzy uczniowie oraz ich rodziny. Władze miasta zdecydowały o przedłużeniu nauczania zdalnego w szkole do końca tego tygodnia.
Trudna sytuacja w szpitalu
Kolejne i jak na razie największe ognisko koronawirusa, będące ciągle w fazie rozwoju, stwierdzono na oddziale geriatrycznym włodawskiego szpitala. W czwartek, 8 października zakażonych było już 12 pacjentów i tyle samo osób z personelu. Ponadto służby sanepidu przebadały pod kątem choroby 57 osób z tej jednostki, natomiast 59 było objętych kwarantanną. Chorobę potwierdzono m.in. również u lekarzy przyjmujących pacjentów w przychodni podstawowej opieki zdrowotnej przy włodawskim szpitalu.
- Trudną sytuację mamy w szpitalu, ale mogło być jeszcze gorzej, gdybym się nie uparł, aby przebadać cały personel i pacjentów z geriatrii – mówił starosta włodawski Andrzej Romańczuk.
W czwartek ognisko potwierdzono również na oddziale paliatywnym. Nikt z oddziału nie chciał z nami na ten temat rozmawiać, natomiast nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zakażona jest pielęgniarka, dwie salowe oraz dwoje pacjentów.
Koronawirus w modrzewiaku sparaliżował pół miasta
W poniedziałek, 5 października okazało się, że zachorowała jedna z nauczycielek Zespołu Szkół Zawodowych nr 1 i II Liceum Ogólnokształcącego. Wcześniej chora była osoba z jej rodziny, dlatego kobieta była pod obserwacją sanepidu. Kiedy pojawiły się u niej nieznaczne objawy grypy, poddano ją badaniu. Wynik był pozytywny. Kwarantanną objęto kilkoro nauczycieli, którzy w ostatnich dniach mieli z nią kontakt na szkolnych korytarzach lub w pokoju nauczycielskim oraz uczniów z klas, w których prowadziła zajęcia. W sumie blisko 200 osób. Jeszcze tego samego dnia na stronie szkoły pojawił się komunikat w tej sprawie.
- W związku z pierwszym potwierdzonym przypadkiem koronawirusa w naszej szkole, po uzyskaniu pozytywnej opinii Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego oraz zgody starosty włodawskiego informuję, że od 6 do 16 października zostają zawieszone wszystkie zajęcia w formie stacjonarnej. W tym okresie lekcje będą się odbywać w formie zdalnej z wykorzystaniem technik i metod kształcenia na odległość – poinformował dyrektor szkoły Eugeniusz Omelczuk.
Kwarantanną objęci zostali nie tylko uczniowie, nauczyciele, ale również ich rodziny. Jak dowiedzieliśmy się, z tego powodu pod lupę sanepidu wzięto wielu pracowników lokalnych samorządów i jednostek im podległych, a także różnych innych instytucji oraz firm. W kilkudniowej kwarantannie znaleźli się m.in. prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, a nawet dyrektorka Przedszkola Miejskiego nr 1.
- Do soboty pani dyrektor będzie przebywała w kwarantannie. Jeżeli pojawią się u niej objawy, zapewne zostanie poddana badaniom na COVID-19. W przypadku pozytywnego wyniku podejmiemy stosowne decyzje. Na razie przedszkola nie zamykamy – mówił we wtorek burmistrz Wiesław Muszyński.
W czwartek okazało się, że placówkę jednak trzeba zamknąć, bo koronawirusa wykryto u jednej z przedszkolanek. Przedszkole będzie nieczynne przynajmniej do końca bieżącego tygodnia.
Zaatakowana Korolówka
Decyzję o zdalnym nauczaniu podjęła również Renata Holaczuk, dyrektor Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Korolówce Osadzie. Komunikat w tej sprawie na stronie szkoły pojawił się w niedzielę, 4 października. Kilka dni wcześniej w placówce potwierdzono zakażenie jednej osoby. W ubiegłym tygodniu zachorowały dwie kolejne. Sanepid ogłosił ognisko choroby w tej jednostce, będące w fazie rozwoju.
W czwartek, 8 października w kwarantannie było już 84 uczniów i nauczycieli z tej szkoły, 62 poddano nadzorowi epidemiologicznemu. Dwie kolejne przebywały w izolacji domowej, a jedna w szpitalu.
Dyrektor szkoły zakażony
W czwartek okazało się, że koronawirusem zarażony jest także dyrektor Szkoły Podstawowej w Woli Uhruskiej. - Nie chciałbym na ten temat rozmawiać. Jestem w domu, ale dopiero wszystko się klaruje - tłumaczył Mirosław Konieczny.
Co z nauczaniem w Woli Uhruskiej? - W tej chwili konsultujemy się zdalnie z dyrektorem szkoły, który przebywa w domu i czekamy na wytyczne sanepidu. Prawdopodobnie zamkniemy szkołę, bo rodzice sami podjęli decyzję o pozostawieniu uczniów w domu. Do szkoły przyszła dzisiaj zaledwie 1/3 podopiecznych - mówił w piątkowe przedpołudnie wójt Jan Łukasik.
Niepokój w Orchówku
W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje, że zakażony jest pracownik kolejnej szkoły, tym razem podstawówki w Orchówku w gminie Włodawa.
- Nic na ten temat nie wiem. Nauczycielka była objęta kwarantanną do północy w sobotę (3 października), ale dobrze się czuła, więc sanepid nawet nie zlecił wykonania badań. Obecnie w kwarantannie mamy jedną z naszych sprzątaczek (z kontaktu z rodziną), ale w tym przypadku nie ma wielkiego zagrożenia. Panie przychodzą do szkoły, kiedy uczniów już nie ma, a ponadto są rozdzielone tak, aby nie miały kontaktu również między sobą – wyjaśniał dyrektor Andrzej Stanicki.
COVID-19 w przychodni zdrowia i banku
Epidemia dotarła również do gminy Hańsk. Koronawirus stwierdzono u jednego z lekarzy w miejscowej przychodni zdrowia. Placówka nie została całkowicie zamknięta. Zastępstwo pełni inny lekarz i udziela teleporad pacjentom potrzebującym pomocy. Pilne przypadki przyjmowane są w ośrodku, po konsultacji telefonicznej.
Chorobę potwierdzono także u jednego z pracowników miejscowego banku. W piątek od pozostałych członków załogi miały być pobierane wymazy do badań.
Koronawirus zamknął urzędy
W piątek, 9 października okazało się, że zarażony chorobą jest jeden z pracowników Starostwa Powiatowego we Włodawie. Choć od kilku dni pracował zdalnie, to wcześniej miał kontakt ze starostą Andrzejem Romańczukiem oraz dwoma innymi pracownikami urzędu. - Pod koniec kwarantanny zostaną nam wykonane badania. Mam nadzieję, że się nie zaraziliśmy- tłumaczył starosta.
Z powodu COVID-19 zamknięty został Urząd Gminy w Wyrykach. - W środę otrzymaliśmy informację o pozytywnym wyniku pracownicy jednego z naszych referatów. Od kilku dni nie było jej w pracy, natomiast dzisiaj dowiedziałem się, że zachorowała jej koleżanka z pokoju. Większość naszej załogi została skierowana na kwarantannę, więc zmuszeni byliśmy zamknąć urząd od dzisiaj - wyjaśniał w piątek wójt Mirosław Torbicz.
Wójt nie był jednak w stanie określić, jak długo urząd gminy będzie nieczynny. Jeżeli do poniedziałku u żadnego z pozostałych pracowników nie wystąpią objawy, to być może wdroży system pracy zdalnej. Co do zakażonych pracownic, obydwie miały lekkie objawy. Czas choroby spędzały w domu.
Choroba sparaliżowała również Urząd Gminy Włodawa. W poniedziałek, 5 października jedna z pracownic źle się poczuła. - Zmierzyliśmy jej temperaturę ciała. Miała nieznacznie podwyższoną. Wysłaliśmy pracownicę do domu. Jeszcze tego samego wieczoru zadzwoniła do sanepidu, informując że ma niewielką gorączkę, a wcześniej miała kontakt z przewodniczącym Rady Gminy Włodawa, u którego kilka dni wcześniej wykryto koronawirusa - relacjonuje sekretarz gminy Marta Wawryszuk.
Inspektor sanepidu nakazał kobiecie pozostanie w domu. W środę poddała się testowi na koronawirusa, wyszedł pozytywnie. Od piątku dziewięcioro pracowników gminy, z którymi zarażona kobieta miała kontakt, zostało poddanych kwarantannie. Będą w niej do najbliższego czwartku.
- Na szczęście w tych dniach nie mieliśmy zbyt wielu petentów, a ci, którzy przyszli, znaleźli się w specjalnym rejestrze, abyśmy wiedzieli, z kim ewentualnie się kontaktować - dodaje sekretarz gminy.
Wśród zakażonych w ubiegłym tygodniu mieszkańców powiatu włodawskiego jest też wielu pracowników kopalni węgla kamiennego w Bogdance oraz ich rodzin. Pocieszające jest jedynie to, że spośród zakażonych do tej pory osób, większość przechodzi chorobę dość lekko. Objawy, jakie u nich potwierdzono, to najczęściej podwyższona temperatura i kaszel. Sporadycznie występowała utrata węchu i smaku. Nie stwierdzono tzw. ciężkich objawów klinicznych.
Powiat włodawski w strefie czerwonej
Drastyczny wzrost liczby zachorowań spowodował, że powiat włodawski został objęty tzw. strefą czerwoną przez Ministerstwo Zdrowia. Wszystkie bary, puby, kluby i restauracje nie mogą być otwarte dłużej niż do godziny 22. W przestrzeni publicznej obowiązkowo należy zasłaniać twarz maseczką. Liczba gości na weselu może wynosić maksymalnie 50 osób. Obowiązuje też całkowity zakaz organizacji oraz uczestnictwa w wydarzeniach kulturalnych. Sala kinowa może zapełnić się maksymalnie w 25 procentach.
- W ostatnich dniach notujemy gwałtowny wzrost zachorowań na Covid 19. By zatrzymać rozwój pandemii na naszym terenie, zapadły decyzje o czasowym zamknięciu niektórych szkół i przejście w zdalny tryb pracy. Proszę, aby każdą planowaną wizytę w każdym urzędzie zawsze poprzedzić telefonem lub mailem, by nie narażać się na kontakt z ewentualnymi osobami zarażonymi. Proszę również o bezwzględne stosowanie środków ostrożności, czyli zasłanianie ust i nosa, nie tylko w budynkach użyteczności publicznej, ale i na zewnątrz. Dezynfekujmy ręce. Jeśli to możliwe zostańmy w domach. Jeśli nie, pamiętajmy o zachowaniu dystansu społecznego. Ograniczmy zakupy i wszelkie inne kontakty międzyludzkie. Tylko bezwzględne przestrzeganie tych obostrzeń może spowolnić, a nawet zatrzymać pandemię. Pamiętajmy też o rzeczy najważniejszej; jeśli zauważymy u siebie objawy choroby, pod żadnym pozorem nie jedźmy do przychodni, czy szpitala, ale w pierwszej kolejności telefonicznie skontaktujmy się z lekarzem rodzinnym. Dbajmy o siebie i o innych - apeluje do mieszkańców powiatu włodawskiego starosta Andrzej Romańczuk.
Izolatorium w Okunince
W hotelu Panorama w Okunince zostało utworzone izolatorium dla 50 zakażonych mieszkańców powiatu włodawskiego, którzy nie mogą odbywać kwarantanny we własnym domu lub mieszkaniu. Szpital otrzymał finansowanie na tę działalność. Nad chorymi będzie czuwał lekarz wraz z dwiema pielęgniarkami. Z kolei w szpitalu uruchomiono oddział zakaźny, choć nigdy we Włodawie takiego nie było. Powstał na jednym piętrze oddziału internistycznego.
- Pacjentów przyjmujemy już od dzisiaj. Do izolatorium będą trafiały osoby z lekkimi objawami lub te, które przechodzą zakażenie bezobjawowo. Na oddział zakaźny zostaną skierowani ci, którzy wymagają leczenia szpitalnego - wyjaśniała w piątek dyrektor SP ZOZ Teresa Szpilewicz. - Pozostałych przyjęć i zabiegów nie wstrzymaliśmy, choć jest ciężko, bo część personelu jest w kwarantannie - dodała.
Napisz komentarz
Komentarze