Jako pierwsi poinformowaliśmy przed pięcioma laty o tym, że grupa mieszkanek gminy Hańsk zjednoczyła się, i założyła tzw. Klub Kobiet. Chciały spotykać się, rozmawiać na różne tematy z życia społecznego i duchownego, poruszać kwestie dotyczące kobiet oraz wymieniać się doświadczeniami. Nie spodziewały się jednak, że ich działalność tak negatywnie zostanie odebrana przez lokalną społeczność. Szczególnie krytykowano Wiolettę Wicińską.
- Artykuł był komentowany, kopiowany i roznoszony po domach przez osoby, które źle zrozumiały słowo feminizm. Pani Wiola była atakowana przez niektóre osoby i posądzana o szerzenie zła w gminie i powiecie. Przetrwałyśmy. Realizujemy swoje zamierzenia i jesteśmy otwarte na innych ludzi – przekonują członkinie klubu.
Podsumowały 5 lat swojej działalności, choć pandemia koronawirusa pokrzyżowała im jubileuszowe plany. Zorganizowały tylko spotkanie z Anną Włodarczyk-Chwesiuk, organizatorką chełmskich Kręgów Kobiet.
- Każde spotkanie od pięciu lat, a spotykamy się raz w miesiącu, poświęcone jest innemu tematowi. W 2018 roku napisałam wniosek do Funduszu Feministycznego, to jedyna instytucja w Polsce, która wspiera wyłącznie działania realizowane przez kobiety i dziewczyny. To był pierwszy konkurs i udało się nam pozyskać grant – mówi Wicińska.
Hańskie kobiety znalazły się wśród 15 grup wybranych przez fundusz. W ubiegłym roku po raz drugi przystąpiły do konkursu i znowu wygrały. Tym razem otrzymały grant na trzy lata, odnawialny co roku po akceptacji sprawozdania okresowego. Przez ostatni rok pieniądze z grantu przeznaczały na własny rozwój. Zorganizowały wyjazdowe warsztaty dwudniowe z samooceny i poczucia własnej wartości z trenerką z Lublina. Kilkakrotne grupowe oraz indywidualne spotkania z psycholożką. Zakupiły książki do mobilnej biblioteki klubowej, zaprenumerowały czasopisma kobiece. W tym roku odbyły warsztaty metamorfozy ze stylistką, właścicielką Studia Wizerunku z Chełma Katarzyną Mroczek-Sadowską oraz z instruktorem Tai Chi z Lublina. Wszystko po to, aby kobiety wyszły z domu, poznały inne panie działające w różnych organizacjach feministycznych, bo chcą mieć wpływ na lokalne życie i stawiają na budowanie otwartości na drugiego człowieka, na to co nowe, na siebie nawzajem. Pieniądze z grantu pozwalają im rozwijać się w grupie, wtedy są silniejsze i mogą wyławiać spomiędzy siebie liderki, które stworzą nowe organizacje tak potrzebne w środowisku wiejskim. Kolejną transzę przeznaczą na działania zdrowotne.
- W związku z realizowanym grantem zostałyśmy zaproszone do siedziby fundacji w Warszawie, aby wraz z trzema innymi organizacjami działającymi na wsi uczestniczyć w wydarzeniu, które odbędzie się 22 października. Będą to online #RozmowyFemFundu. Jest to duże wyróżnienie dla naszej grupy – mówi Wioletta Wicińska, która będzie reprezentowała Klub Kobiet z Hańska.
- Poruszymy wiele ważnych tematów i spróbujemy znaleźć na nie odpowiedź. Zastanowimy się, o jaką zmianę walczą panie, a także jakie potrzeby dostrzegają w swoich społecznościach i grupach? Jakie są ich strategie działania? Co udało się zrobić, a co nadal jest trudne? Jak pandemia COVID-19 wpłynęła na ich codzienność i aktywizm? I wreszcie: czego feminizm może nauczyć się od grup wiejskich? Jaką wiedzę, doświadczenia i umiejętności wnoszą one do ruchu? Rozmowę poprowadzi Justyna Duriasz-Bułhak z Fundacji Wspomagania Wsi - wylicza.
Spotkanie transmitowane będzie poprzez kanał FB funduszu oraz tłumaczone na język migowy.
Napisz komentarz
Komentarze