- Jest naprawdę źle – nie ukrywa Lech Litwin, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa. – Przybywa chorych pacjentów, ale też koronawirus nie oszczędza naszego personelu.
Na oddziale zakaźnym pod koniec ubiegłego tygodnia hospitalizowane były 63 osoby. Na OIOM-ie było czterech zakażonych koronawirusem i aż 45 na oddziale wewnętrznym, który przekształcony został w zakaźny.
Personel tego oddziału, pielęgniarki, salowe i pracownicy niemedyczni, jest zakażony. Najpierw przetestowano pacjentów, którzy mieli być przeniesieni do innych szpitali, by zrobić miejsce dla chorych z koronawirusem. Gdy się okazało, że wielu z nich jest dodatnich, pobrano wymazy od pracowników oddziału wewnętrznego. Ci na wyniki czekali prawie trzy dni. Pielęgniarki są w olbrzymim stresie. Pracowały i wracały do domów, wykonywały wszystkie codzienne obowiązki, nie wiedząc, że są zakażone i roznoszą groźnego wirusa.
- To oburzające – mówi mąż jednej z pielęgniarek. – One pracowały przez ten czas. Dopiero po otrzymaniu wyników zostały skierowane na izolację domową, a my na kwarantannę.
- Tak nie powinno być, wyniki testów powinny być znane kilka godzin po pobraniu wymazu. Inaczej nigdy tego nie ogarniemy – przyznaje Litwin.
W województwie lubelskim działa 11 laboratoriów. W ciągu doby wykonują blisko 2800 badań. Można by więcej, ale są braki kadrowe.
W Chełmie, ze względu na kwarantannę personelu kardiologii, cały oddział został zamknięty. Część pacjentów została wypisana do domów, a inni przeniesieni na oddział zakaźny. Od dzisiaj, najpóźniej jutro praca kardiologii ma zostać wznowiona, Są natomiast nowe przypadki koronawirusa na SOR-ze. W ubiegłym tygodniu dodatni wynik otrzymał jeden z sanitariuszy.
- Z pewnością będą się pojawiać kolejne takie przypadki, jest to nie do uniknięcia - mówi Lech Litwin. – Ale jeżeli będzie to postępowało w takim tempie, nie będzie miał kto opiekować się chorymi i wtedy nawet najlepszy sprzęt nie pomoże. Teraz to jest walka nie tylko z koronawirusem, ale również o to, żeby się nie załamał system szpitalny – dodaje.
Dlatego między innymi wstrzymane zostały przyjęcia na oddziały niezabiegowe. Potrzebujący hospitalizacji kierowani są do innych palcówek na terenie województwa.
Ale jest też dobra wiadomość. Z dyrekcją chełmskiego szpitala skontaktowało się trzech rezydentów, którzy wyrazili chęć pracy z chorymi na Covid-19.
– Jesteśmy umówieni na wtorek – dodaje dyrektor. – Mam nadzieję, że się dogadamy.
Ogłoszenie o zatrudnieniu lekarzy i pielęgniarek wciąż jest aktualne.
Napisz komentarz
Komentarze