- Leżałam na ortopedii. Miałam mieć zakładaną endoprotezę biodra, bo od dawna kuleję. W poniedziałek usłyszałam, że operacji nie będzie, bo mam rzadką grupę krwi 0Rh, która może być potrzebna innym, bo jest uniwersalna - mówi pacjentka chełmskiego szpitala. W poniedziałek zadzwoniła do naszej redakcji.
- Nawet gdyby rodzina moja oddała krew, to trafi ona do banku krwi, który jej nie wyda naszemu szpitalowi, żeby mi ją przekazać. Inni pacjenci, których przygotowano już wcześniej do operacji, a nie mają tak rzadkiej grupy krwi, dziś będą operowani - mówiła rozżalona kobieta. - Mój mąż jest honorowym krwiodawcą. Oddawał krew przez 20 lat, a dla mnie krwi zabrakło - dodaje pacjentka.
Została wypisana ze szpitala. Nie ma też wyznaczonego kolejnego terminu operacji, chociaż czekała na nią od dawna. Jak jej powiedziano - będzie operowana, gdy się skończy epidemia koronawirusa. Drugim powodem wypisania pacjentki do domu było odwołanie wszystkich planowanych operacji.
- Podjąłem taką decyzję w ubiegły poniedziałek ze względu na trudną sytuację kadrową, związaną z epidemią. Różnie to było na poszczególnych oddziałach. Niektóre operacje, do których pacjenci byli już przygotowani, mogły się odbyć - mówi Lech Litwin, z-ca dyrektora ds. lecznictwa chełmskiego szpitala.
Napisz komentarz
Komentarze