O szczegóły przeprowadzonego postępowania i jego wyniki zapytaliśmy w lubelskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Od 10 listopada do 10 grudnia w związku z wypadkiem motocyklistów i doniesieniami medialnymi o odmowie przyjęcia jednego z nich przez szpital we Włodawie, Terenowy Wydział Kontroli NFZ w Lublinie przeprowadził czynności kontrolne w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej we Włodawie. Wystąpiono do kierownictwa szpitala o szczegółowe wyjaśnienia. Do Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie skierowano natomiast wniosek o udostępnienie dokumentacji medycznej pacjenta oraz kopii rozmowy z personelem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego we Włodawie. Ustalenia kontrolerów nie potwierdziły zarzutów wobec włodawskiego SP ZOZ. Sprawę bada także Prokuratura Rejonowa we Włodawie, z którą ściśle współpracujemy – poinformowała w piątek Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka oddziału NFZ w Lublinie.
Starosta powiatu włodawskiego Andrzej Romańczuk przekonuje, że od początku spodziewał się takiego rozstrzygnięcia. Jego zdaniem, pacjentowi z tak poważnymi i rozległymi obrażeniami szpital we nie był w stanie udzielić właściwej pomocy, gdyż nie posiada odpowiednich specjalistów.
- Głośno za tę tragedię obwiniano włodawski szpital. Jak się jednak okazało – po wynikach kontroli NFZ – zarzuty te były zupełnie bezpodstawne. Zachowanie pracowników włodawskiego SOR-u było bez zarzutu - stwierdza starosta w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
Przekonuje, że opinia kontrolerów, w tej mocno medialnej i niestety tragicznej sprawie wskazuje, że zachowanie lekarzy włodawskiego szpitala było poprawne, co potwierdza zapis rozmowy pomiędzy dyspozytorem pogotowia a lekarzami SOR.
- Wynika z niej jednoznacznie, że włodawscy lekarze nie odmówili chęci przyjęcia pacjenta i nie mówili nic o tym, że jest to szpital ”covidowy”. Sugerowali jedynie, aby wezwać śmigłowiec i jak najszybciej zawieźć pacjenta do Lublina, do specjalistycznego oddziału. Ich zdaniem, transport poszkodowanego do Włodawy, a dopiero stąd do Lublina niepotrzebnie wydłużyłby tylko czas na jego ratowanie. W związku z powyższym NFZ pozytywnie ocenił legalność działań SPZOZ we Włodawie, zaś działania szpitala w tym konkretnym przypadku uznał za całkowicie prawidłowe – czytamy w oświadczeniu.
Postępowanie wyjaśniające nadal prowadzi Prokuratura Rejonowa we Włodawie. Wszczęła je na podstawie doniesień prasowych, o czym informowaliśmy w połowie listopada. - Temat stał się tak medialny w całej Polsce, że na tej podstawie musimy sprawdzić, czy służby medyczne wywiązały się ze swoich obowiązków – informowała wówczas szefowa włodawskiej prokuratury Jolanta Sołoducha.
Śledczy prześwietlają trzy szpitale: włodawski, chełmski i łęczyński. Analizują również, czy dyspozytorzy pogotowia poszukiwali właściwego miejsca ratunku, biorąc pod uwagę stan, w jakim znajdowali się poszkodowani.
- W dalszym ciągu prowadzimy postępowanie wyjaśniające, więc za wcześnie jest, aby informować o szczegółach. Z pewnością do Narodowego Funduszu Zdrowia wystąpimy o udostępnienie protokołu pokontrolnego. Chcemy wiedzieć na jakiej podstawie zostały wysunięte takie, a nie inne wnioski – twierdziła w piątek, 11 grudnia szefowa włodawskiej prokuratury.
Sprawę zamierza jednak przejąć Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Dlaczego? Nie wiadomo. Być może chodzi o to, że postępowanie dotyczy szpitala z tego samego miasta, w którym mieści się prokuratura rejonowa i ktoś mógłby zarzucić jej stronniczość. Niewykluczone, że do przejęcia sprawy przez Lublin dojdzie jeszcze w tym miesiącu.
Napisz komentarz
Komentarze