Szczepionka także w Chełmie

Dokładne statystyki znane będą w następny poniedziałek, ale już widać, że zainteresowanie szczepieniami jest spore.

- W sobotę do godziny 17 chęć zaszczepienia się przeciw koronawirusowi wyraziło około 370 pracowników szpitala. Wpłynęło też blisko 80 zgłoszeń od podmiotów leczniczych działających na naszym terenie. Każdy z nich zatrudnia od kilku do kilkudziesięciu osób – mówi Marta Garmol, kierownik Działu Świadczeń Medycznych w chełmskim szpitalu, a równocześnie koordynatorka szczepień.

Lech Litwin, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa twierdzi, że liczba pracowników chętnych do otrzymania szczepionki przeciw koronawirusowi jest blisko dwukrotnie większa niż pracowników, którzy zaszczepili się przeciwko grypie. Gdy do tego doda się ozdrowieńców, a wśród szpitalnego personelu jest ich już blisko 250, to całkiem dobry wynik. - Oni mają przeciwciała, ale i tak wielu deklaruje, że podda się szczepieniu w późniejszym terminie - mówi dyrektor. - Skromnie licząc, myślę, że obie te grupy stanowią około 50 procent wszystkich pracowników naszego szpitala.

Żeby dać przykład innym, dyrektor zaszczepi się jako jeden z pierwszych. 

- Też się zgłosiłam – mówi jedna z pielęgniarek. – Na szczęście Covid-19 mnie nie dopadł i mam nadzieję, że szczepionka uchroni mnie przed chorobą.

Udział w szczepieniach do piątkowego popołudnia zadeklarowało ponad 50 procent pracowników Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chełmie, z powiatową inspektor sanitarną na czele. 

- To najlepsza, najskuteczniejsza forma profilaktyki – mówi Elżbieta Kuryk. - Szczepiąc się, szybciej powrócimy do normalnego życia.

Lekarze POZ, pracownicy aptek i innych podmiotów leczniczych na podjęcie decyzji, czy szczepić się, czy nie, mają jeszcze tydzień. 

- Nie wiem, co zrobię - mówi anonimowo pielęgniarka jednej z przychodni. - Jest tak wiele niewiadomych. Poczekam i zobaczę, czy nie ma po niej powikłań.  

Z zapewnień rządu wynika jednak, że weźmie on na siebie ewentualne skutki uboczne, jakie mogą wystąpić u zaszczepionych.

Po pracownikach szpitali i przychodni oraz aptek w pierwszej kolejności zaszczepić się będą mogli: pensjonariusze i pracownicy domów pomocy społecznej oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, osoby powyżej 60. roku życia oraz służby mundurowe, nauczyciele. Potem między innymi osoby w wieku poniżej 60. roku życia z chorobami przewlekłymi zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, a także pracownicy transportu publicznego. I na koniec pozostali chętni.

Punkty szczepień zorganizowane mają być w każdej gminie. Na naszym terenie – jak poinformował w połowie ubiegłego tygodnia wojewoda lubelski Lech Sprawka – jedynie z gminy Białopole, Chełm i Rejowiec nikt się nie zgłosił. Nie jest to jednak problem, bowiem dotyczy to gmin wokół ośrodków miejskich. Ale nabór podmiotów, które będą realizowały szczepienia, jeszcze trwa.

W akcję szczepień mają się włączyć strażacy. To oni zapewnią mieszkańcom mniejszych miejscowości, którzy mają ograniczoną mobilność, dojazd do punktów szczepień.

W razie wątpliwości i pytań dotyczących szczepień można dzwonić na specjalnie uruchomioną całodobową infolinię – telefon 989. Połączenie jest bezpłatne. Dla zainteresowanych, w dni robocze od godziny 8 do 16, dostępny jest również wideoczat na stronie gov.pl/szczepimysie. Pytania można też przesłać na adres: [email protected].

Rząd zapowiada, że ci, którzy się zaszczepią, będą mogli bez dodatkowych testów korzystać z usług zdrowotnych w publicznej służbie zdrowia, a także nie będą oni uwzględniani w limitach dotyczących spotkań towarzyskich. Nie będzie także potrzeby odbywania kwarantanny przez zaszczepionych w wypadku kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem.

Akcja szczepień, tak zwany etap zero, ma się rozpocząć tuż po Świętach Bożego Narodzenia. Dzień przed Wigilią ma się odbyć natomiast centralne szkolenie personelu medycznego bezpośrednio zaangażowanego w akcję. W chełmskim szpitalu zespół ten liczy 12 osób.