- Życie naszego bohatera to gotowy scenariusz na film, nawet fabularny – mówi Wiktor.
Adam Gelbard urodził się w Chełmie w 14 października 1923 roku. Pochodzi z licznej, zasymilowanej rodziny z tradycjami lekarskimi. Pięcioro rodzeństwa ojca było lekarzami. W domu mówiło się po polsku. Ojciec, lekarz dentysta, oficer wojska polskiego, zginął w obozie w Sumie. Adam został z matką i siostrą, musiał przejąć opiekę nad rodziną. Zaczął pracę najpierw jako urzędnik pomocniczy w gminie, a później w koszarach niemieckich jako pomocnik mechanika. Tam poznał Władysława Iwaszczuka, Polaka, który sprzedał mu swoją kenkartę, dopisując do nazwiska końcówkę '-iewicz', I tak Adam Gelbard stał się Władysławem Iwaszczukiewiczem...
- Dotarliśmy do potomków naszego bohatera. Chętnie zgodzili się na rozmowę. Spotkaliśmy się w ich domu w Radomiu. – Przyjęli nas bardzo miło, byli pod wrażeniem wiedzy, jaką mamy o ich ojcu, uzupełnili ją o kolejne fakty z jego życia. Z tego spotkania mamy prawie 5 godzin nagrań – zdradza Maja.
I potem przyszło to najtrudniejsze, bo konkursowa praca nie mogła przekroczyć pięciu minut.
- Musieliśmy dokonać selekcji, zrezygnować z wielu bardzo interesujących wątków – mówi Wiktor.
Tekst był wielokrotnie zmieniany i skracany. Oboje przyznają, że najtrudniejszym momentem pracy był dobór właściwej narracji. Do niego trzeba było dobrać obrazy i tak zmontować, by tworzyły całość. To zasługa Martyny i Oliwii. Obie spisały się znakomicie.
- Jesteśmy zadowoleni z naszej pracy – mówią twórcy filmu. – Mieliśmy świadomość, że to dobry film i liczyliśmy na nagrodę. Ale jest coś więcej. Nasz film to świadectwo czasu, kawałek historii człowieka, bardzo poruszającej i osobistej, ale i Chełma.
„Papier na życie” zdobył uznanie nie tylko międzynarodowego jury, ale również najbliższych Adama Gelbarda. Gdy sytuacja epidemiczna na to pozwoli, chcą odwiedzić Chełm, miasto, w którym dorastał ich ojciec i gdzie się wszystko zaczęło.
W konkursie Centropy udział wziął jeszcze jeden film uczniów I LO. Emilia Orłowska, Oliwia Prucnal, Oliwia Nitrepska oraz Małgorzata Popielnicka zrealizowały dokument pt.: „Zapisane na kamieniach” poświęcony rodzinie Davida Hadada, która również mieszkała w Chełmie przed wojną. Na ulicy Pocztowej wmurowane są w chodnik mosiężne tabliczki z ich nazwiskami. Autorkom filmu, uczennicom klasy 2 udało się nawiązać kontakt z mieszkającym w Berlinie Davidem Hadadem i uzyskać interesujące informacje, które stały się podstawą fabuły filmowej.
Oba filmy powstały pod opieką polonistki Anny Popielewicz. Można je obejrzeć na YouTube: www.youtube.com/watch?v=-N3YkYUtBqQ oraz https://youtu.be/O6jj_FhHMQ4
Napisz komentarz
Komentarze