Choć ulica nie jest zbyt długa, mieszczą się przy niej sklepy, przychodnia, apteka. Z tego powodu jest dość uczęszczana, a kierowcy mają problem z parkowaniem. Miasto wprowadziło rozwiązanie, ale na razie niewiele ono daje.
- Od kilku dni na naszej ulicy obowiązuje z jednej strony zakaz zatrzymywania się i postoju. Kierowcy jakby nie widzieli tego znaku. Nadal parkują swoje samochody po obydwu stronach, czym utrudniają na przykład dojazd śmieciarek i zatruwają nam powietrze - tłumaczy nasz Czytelnik.
Osoby mieszkające przy tej ulicy zgłaszały problem do straży miejskiej, interwencje podejmowała już także policja, jednak to nie zniechęca kierowców do łamania przepisów. Problem polega na tym, że gdy auta zajmują obydwa pobocza, na drodze robi się naprawdę ciasno.
- To parkowanie pod oknami to dla nas poważny problem. Zdarza się, że latem kierowcy nie gaszą silników, czekając pod apteką, bo chłodzą się klimatyzacją. Musimy wdychać te spaliny - tłumaczy jeden z naszych Czytelników. Wspólnie z sąsiadami apeluje o to, aby kierowcy jednak stosowali się do znaków i odciążyli nieco ich ulicę.
Napisz komentarz
Komentarze