- Przejęliśmy to śledztwo ze względu na charakter sprawy – wyjaśnia Mariusz Koszuk, szef Ośrodka Zamiejscowego w Chełmie Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Szczegółów postępowania nie zdradza, ponieważ nie zostało jeszcze zakończone.
Dowiedzieliśmy się, że podejrzany Kamil K. został przewieziony do Zakładu Karnego w Lublinie. Ma być niebawem poddany badaniom przez biegłych z zakresu psychiatrii.
Przypominamy, że do zdarzenia doszło w Zakładzie Karnym we Włodawie 3 listopada ub. r. Pomiędzy więźniami ponoć wywiązała się awantura, która po chwili przerodziła się w bójkę. W jej trakcie 27-latek chwycił za metalowy taboret i zaatakował nim kompana z celi. Poszkodowany doznał tak poważnych obrażeń, że zmarł.
Edyta Radczuk, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Lublinie, powiedziała mediom, że próby ratowania życia ofiary ataku przez funkcjonariuszy Służby Więziennej, kontynuowane przez zespół pogotowania ratunkowego, nie przyniosły rezultatu.
- Kamil K., działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia, dokonał zabójstwa w ten sposób, że zadał pokrzywdzonemu szereg ciosów metalowym taboretem, czym spowodował u niego liczne obrażenia i śmierć – informowała nas wówczas Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
27-latek przyznał się do zabójstwa. Grozi mu za to kara dożywotniego więzienia. Mężczyzna usłyszał także drugi zarzut – spowodowania obrażeń u innego współwięźnia z Zakładu Karnego we Włodawie. W lipcu ubiegłego roku oblał go gorącą wodą z czajnika i poparzył.
Napisz komentarz
Komentarze