Do zdarzenia doszło w październiku ubiegłego roku. Z ustaleń śledczych wynikało, że 31-latek oraz jego 49-letni kompan pojechali do swojej ofiary i wywabili ją z domu pod pretekstem wskazania drogi do sklepu w Wytycznie w gminie Urszulin. Mężczyzna tłumaczył im, jak dojechać, ale ci uparli się, żeby wsiadł do auta i pojechał z nimi na miejsce. Przekonywali, że gdy zrobią zakupy, odwiozą go do domu. Obaj byli w kapturach i maseczkach, więc mężczyzna ich nie poznał. Zapewniali jednak, że przecież się znają, bo razem przebywali w zakładzie karnym.
Po namowach uległ i wsiadł do samochodu. Za kierownicą siedziała kobieta. Mężczyzna wskazał, jak dojechać do sklepu, ale się przy nim nie zatrzymali. Kazali kobiecie jechać dalej, nad jezioro w Wólce Wytyckiej. Mieszkaniec gminy Urszulin zorientował się, że coś jest nie tak i chciał wysiąść z auta, ale 31 i 49-latek mu na to nie pozwolili. Nad jeziorem wysiedli z samochodu, wyciągnęli mężczyznę i zaczęli bić go metalowym prętem. Potem zostawili go i odjechali. Starszy ze sprawców groził, że jeżeli powie o tym komukolwiek, to spalą jego dom i skrzywdzą rodziców. Podobno pobili go dlatego, że rozpowiadał, iż jeden z nich winny jest komuś pieniądze, co - jak zapewniali - było kłamstwem.
Poszkodowany zgłosił się na policję. Mundurowi zatrzymali sprawców, ale kobieta po przesłuchaniu została zwolniona. Sprawą zajęła się prokuratura. Po zebraniu dowodów 49-latkowi postawiono aż cztery zarzuty: pozbawienia wolności pokrzywdzonego, udziału w pobiciu oraz dwukrotnego kierowania gróźb karalnych. 31-latek będzie odpowiadał z kolei za pobicie oraz za to, że pozbawił swoją ofiarę wolności.
Napisz komentarz
Komentarze