- To wstyd - mówi pani Dorota, która zadzwoniła do naszej redakcji. - Nie pamiętam, żeby miasto było tak zaniedbane. Wygląda, jakby nie było u nas gospodarza. Może pan prezydent przystopuje trochę z tymi wyjazdami do stolicy i pojeździ po Chełmie. Niech zobaczy, jak prezentuje się miasto, którym zarządza.
Temat poruszył na posiedzeniu komisji porządku publicznego radny Stanisław Mościcki. Wypunktował władze miasta za zaniedbaną zieleń, piasek zalegający na ulicach jeszcze po zimie i przepełnione kosze na śmieci. Radny wytknął też, że służby miejskie nie dbają o właściwe przycinanie drzew i krzewów, które zasłaniają np. znaki drogowe, że chodniki i trasy rowerowe wyłożone kostką są zarośnięte, a gałęzie niebezpiecznie zwisają nad traktami. Na dodatek tam, gdzie chwasty są wykoszone, widać że praca wykonana została niechlujnie i z mijakami...
Wiceprezydent Dorota Cieślik obiecała, że radny uzyska informacje na ten temat na sesji. Na koniec posiedzenia Mościcki przypomniał się i odpowiedź uzyskał. Czy go zadowoliła?
Wicedyrektor departamentu komunalnego Ziemowit Nowosad wyjaśnił, że obecnie zadanie realizowane jest na podstawie umów krótkoterminowych. Termin obecnej upływa 10 lipca. O miejską zieleń dba teraz Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych. Urzędnik zgodził się z uwagami radnego Mościckiego co do zaniedbań i zapewnił, że miasto również dostrzega pilną potrzebę poprawy świadczonych usług.
- Jako przedstawiciel departamentu komunalnego pragnę zapewnić, że dokładamy wszelkich starań, aby poprawić jakość wykonywanych prac przez spółkę, a co za tym idzie komfort mieszkańców i wizualny odbiór przestrzeni naszego miasta - powiedział wicedyrektor Nowosad. - Na jakość i terminowość prac wiązanych z koszeniem bardzo duży wpływ też miały warunki atmosferyczne, które występowały pod koniec miesiąca kwietnia i przez znaczną część maja.
Najpierw padał deszcz, potem poświeciło słońce i trawa urosła ponad miarę...
- Z tego powody nastąpiły pewne przesunięcia w harmonogramie zaplanowanych prac. Najpierw był okres opadowy, później wysokie temperatury i zieleń miejska miała bardzo duże przyrosty. Zieleń wymagała ponownego koszenia już po dwóch tygodniach, dlatego spółka musiała zająć się w pierwszej kolejności pracami najpilniejszymi, czyli wykoszeniem pasów drogowych, okolic skrzyżowań czy rond, gdzie brak widoczności skutkował zagrożeniem w ruchu drogowym - wyjaśnił wicedyrektor.
Lada moment, jak zdradził Nowosad, miasto podpisze też nową umowę na utrzymanie czystości i porządku w mieście. Ostatniego dnia czerwca miasto podpisało umowę z wykonawcą na utrzymanie cmentarzy wojennych. Stało się to teraz, ponieważ porozumienie z wojewodą podpisane zostało dopiero 27 maja. Po tej dacie samorząd mógł rozpocząć procedurę przetargową, która potrwała ok. miesiąca.
Jak zapewnił wicedyrektor Nowosad, codziennie urząd miasta przyjmuje zgłoszenia i interwencje od mieszkańców oraz straży miejskiej odnośnie zieleni. Na tej podstawie przekazuje zlecenia do wykonawców.
Rowerzyści nie mogli doczekać się działania ze strony miejskich służb i sami zabrali się do pracy. Efekty swoich działań opisali i pokazali na Facebooku: - Meldujemy wykonanie zadanie w czynie społecznym. O tym, jak bardzo wpływają na bezpieczeństwo wyrastające na drodze dla rowerów gałęzie, możecie zobaczyć na filmikach. Można taką gałęzią dostać po twarzy i stracić oko... Niebezpieczne jest to, że aby ominąć gałąź, trzeba wjechać na przeciwległy pas, wprost pod koła innego uczestnika ruchu. Komfort jazdy poprawił się. Pozostaje jeszcze sprawa sprzątania dróg dla rowerów z piachu, szkła, gałęzi i zalegające po koszeniu trawy.
Teraz czytane: Lekarze przegięli z teleporadami
Napisz komentarz
Komentarze