Chełm: Prezydent ma chrapkę na synagogę

- Rozmowy trwają i na pewno będą w najbliższym czasie kontynuowane. To złożony temat, dlatego potrzeba czasu - tłumaczy Damian Zieliński z gabinetu prezydenta. - Jeżeli będę mógł udzielić więcej informacji, co do ostatecznych rozstrzygnięć, z pewnością to zrobię.

Jak się dowiedzieliśmy, władze miasta rozważają utworzenie przy ul. Kopernika czegoś na kształt instytutu żydowskiego. Kiedy transakcja dojdzie do skutku? Na razie trudno powiedzieć. Właściciele nieruchomości nie chcą wypowiadać się na temat przebiegu rozmów z miastem. 

Budynek przy Kopernika 8 ma ciekawą historię.  Powstał w latach 1912-1914 ze składek ludności żydowskiej. W jednym z pomieszczeń mieściło się towarzystwo pomocy ubogim oraz szkółka talmudyczna.

Podczas II wojny światowej hitlerowcy zdewastowali i następnie spalili synagogę. Po zakończeniu wojny, w 1955 roku część budynku gruntownie wyremontowano, urządzając w nim skład mąki. Wówczas kilka pokoi zajmowała ocalała rodzina żydowska, która miała tam izbę modlitewną. W 1984 roku budynek przejęła i wyremontowała Naczelna Organizacja Techniczna. W czerwcu 2004 roku wystawiono go na sprzedaż. W międzyczasie próbowano zachęcić Gminę Wyznaniową Żydowską w Warszawie do zainteresowania się synagogą. Starania nie przyniosły skutku, a bożnicę wykupił prywatny biznesmen, który urządził w budynku kowbojską restaurację McKenzee Saloon.

Ulokowanie w zabytkowej synagodze lokalu gastronomicznego wołało liczne kontrowersje wśród środowisk żydowskich w Polsce oraz na świecie. Komitet Chełmski w Izraelu, zrzeszający dawnych żydowskich mieszkańców Chełma i ich potomków, wystosował list do ówczesnego prezydenta miasta Krzysztofa Grabczuka, postulując aby synagoga znalazła stosowne przeznaczenie oraz prosząc społeczność lokalną o zachowanie szacunku dla tego miejsca.

Czytaj również: Ograniczenia dla niezaszczepionych? Polacy mówią, co o tym myślą