Krajowy czempionat w siatkówce plażowej w kategorii młodziczek rozegrano w dniach 20-22 lipca w warszawskim ośrodku siatkówki plażowej przy Wiśle – Monta Beach Volley Club. Chełmski klub, tak jak w zeszłorocznych mistrzostwach, reprezentowały Julia Radelczuk, wychowanka MKS-u II LO/Tempa Chełm oraz wypożyczona z Avii Świdnik Martyna Bielak.
- Julia zna się z Martyną, jak przysłowiowe łyse konie. Obie występowały razem w kadrze województwa lubelskiego. W ubiegłym roku w Obornikach Śląskich wywalczyły historyczny sukces, zdobywając złote medale Mistrzostw Polski w kat. młodziczek – mówi Agnieszka Radelczuk, trenerka Tempa, a prywatnie mama Julii.
Przypomnijmy, że na początku czerwca reprezentantki chełmskiego klubu okazały się najlepsze w rozegranym w Lublinie finale województwa lubelskiego. W pojedynku o triumf w tych zawodach duet Radelczuk/Bielak pokonał zawodniczki TPS-u Lublin.
- W tym roku zmieniony został system eliminacji. Dzięki zwycięstwu w finale wojewódzkim uzyskaliśmy bezpośredni awans do finału centralnego i nie musieliśmy rywalizować w turnieju półfinałowym – tłumaczy A. Radelczuk.
Tegoroczny finałowy turniej Mistrzostw Polski młodziczek zgromadził 32 najlepsze drużyny z całej Polski. Chełmsko-świdnicka para po raz kolejny wzbiła się na wyżyny swoich umiejętności. Rozegrała sześć spotkań i wszystkie rozstrzygnęła na swoją korzyść i to w dodatku bez straty żadnego seta.
- Obawiałam się nieco pojedynku o wejście do najlepszej turniejowej czwórki. Moje podopieczne zmierzyły się z parą z Nadarzyna, z którą rywalizowaliśmy już dwukrotnie, m.in. na Pucharze Bałtyku. Oba spotkania zakończyły się naszą wygraną. Mimo tego przestrzegałam dziewczęta, żeby nie lekceważyły swoich rywalek i zbytnio się nie rozluźniały – mówi trenerka Tempa.
Chełmianki zachowały maksymalną koncentrację i nie pozostawiły przeciwniczkom żadnych złudzeń, kto był lepszy. Później zwyciężyły również w półfinale, dzięki czemu stanęły przed szansą na obronę wywalczonego przed rokiem mistrzowskiego tytułu. Rozegrany w czwartek (22 lipca) finał okazał się najtrudniejszym pojedynkiem, jaki stoczyły Julia i Martyna. Rywalizacja z reprezentantkami MOS-u Wola Warszawa – Zofią Jackiewicz i Mają Dacą, przysporzyła sporo emocji zwłaszcza w drugim secie. Pierwszą partię zawodniczki Tempa bardzo łatwo rozstrzygnęły na swoją korzyść. Gorzej było po przerwie. Rywalki lepiej weszły w drugą część meczu, uzyskując dosyć pokaźną przewagę (5:1). Chełmsko-świdnicki duet zdołał jednak odrobić straty i chwilę później to on prowadził 11:6. W tym momencie w szeregach reprezentantek województwa lubelskiego nastąpiło rozluźnienie i zrobiło się 12:12. Później obie ekipy szły łeb w łeb. Przy stanie 16:15 Julia weszła na zagrywkę. Chełmska zawodniczka posłała trzy asy serwisowe, uzyskując tym samym bezpieczną przewagę, którą obrończynie tytułu utrzymały już do końca.
- To również historyczny sukces, jak ten wywalczony przed rokiem. W historii tych rozgrywek nie zdarzyło się jeszcze, żeby w kategorii młodziczek któraś z drużyn dwa razy z rzędu sięgnęła po mistrzostwo Polski – podkreśla zadowolona trenerka Tempa.
J. Radelczuk poszła w ślady innego wychowanka chełmskiego klubu Mikołaja Miszczuka, reprezentanta Polski w siatkówce plażowej, który mimo młodego wieku ma już na koncie seniorskie mistrzostwo kraju. Obecnie Julia jest uczennicą Szkoły Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej w Spale.
Czytaj także: Michał Soczyński posłał rywala do szpitala
Napisz komentarz
Komentarze