Za rozbój, bo taki zarzut 35-latek usłyszał we wtorek (21 września), może mu grozić nawet do 18 lat więzienia, ponieważ działał w warunkach recydywy.
W poniedziałek (20 września) do Komisariatu Policji w Urszulinie zgłosił się 71-latek, który powiadomił mundurowych o napaści i kradzieży pieniędzy.
- Do przestępstwa miało dojść dzień wcześniej. 35-letni mężczyzna zaproponował seniorowi pomoc przy naprawie dachu. Podczas ustalania szczegółów mieszkaniec gminy Urszulin postanowił dać pracownikowi zaliczkę w kwocie 2300 złotych – mówi sierż. sztab. Elwira Tadyniewicz, rzeczniczka prasowa KPP we Włodawie.
Wtedy - jak ustalili śledczy - 35-latek złapał 71-latka za ręce, wykręcił je i związał z przodu taśmą. Następnie wyrwał mu pieniądze i wybiegł z domu. Na szczęście nic złego mu nie zrobił, poszkodowany nie miał żadnych obrażeń.
Włodawscy i urszulińscy kryminalni zajęli się tą sprawą i ustalili miejsce przebywania złodzieja. Podczas przeszukania policjanci znaleźli pieniądze - ponad 1500 złotych pochodzące z rozboju. Mundurowi zabezpieczyli je i zatrzymali 35-latka.
We wtorek urszulińscy śledczy na podstawie zebranego w tej sprawie materiału dowodowego przedstawili 35-latkowi zarzut rozboju. Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury. Przyznał się, że zabrał 71-latkowi 1800 złotych, ale zapewniał śledczych, że nie był to rozbój. Nie używał wobec poszkodowanego siły i nie krępował go taśmą.
- Sąd zdecydował, że napastnik trafi do aresztu na trzy miesiące – mówi Joanna Sołoducha, szefowa Prokuratury Rejonowej we Włodawie.
Mężczyzna znany jest włodawskim śledczym. Jak informuje rzeczniczka policji, był już karany za podobne przestępstwa.
Czytaj również: Remont Piłsudskiego psuje szyki przedsiębiorcom
Napisz komentarz
Komentarze