Chodzi o skrzynki ustawione w placówkach oświatowych, dzięki którym dziewczęta miałyby bezpłatny dostęp do podpasek czy tamponów.
- Kulczyk Foundation i Founders Pledge przeprowadziły badania, z których wynika, że 21 proc. dziewcząt opuszcza zajęcia lekcyjne z powodu braku podpasek, a 10 proc. dziewcząt podczas miesiączki nie wychodzi z domu - argumentuje radny Kowalczuk. - Powoduje to ograniczenie podstawowego prawa do edukacji i wolności. Nawet w najbardziej rozwiniętych aglomeracjach zdarza się, że uczennice tracą możliwość uczęszczania na lekcje z powodu braku dostępu do artykułów higienicznych.
Taka sytuacja, zdaniem radnego, wywołuje nie tylko dyskomfort fizyczny, ale też odciska piętno na sferze psychicznej i emocjonalnej. Dlatego właśnie Kowalczuk zwrócił się do władz miasta z prośbą o zakup i montaż w chełmskich szkołach różowych skrzynek z bezpłatnymi środkami higieny osobistej.
Koszt takiej skrzynki to 65 zł brutto. Są dwie możliwości ich pozyskania. Urząd miasta lub szkoła może sfinansować skrzynkę samodzielnie, druga opcja to kontakt z Grupą Różowa Skrzyneczka, która zajmuje się finansowaniem zakupu takich skrzynek.
- W sieci dostępna jest mapa, na której można odnaleźć miejsca, gdzie funkcjonują takie skrzyneczki. Niestety, nasze miasto nie występuje na tej mapie. Mam nadzieję, że to się zmieni - tłumaczy Mariusz Kowalczuk.
Do sprawy wrócimy.
Teraz czytane: Jola Kramek potrzebuje pomocy
Napisz komentarz
Komentarze