Pod koniec sierpnia tego roku odbyła się ogólnopolska akcja protestacyjna, w której, jak twierdzi nasza rozmówczyni, wzięło udział 27 chełmskich ratowników. Poszli na zwolnienia lekarskie, bo zostali postawieni pod ścianą przez ministra, wojewodę i w końcu dyrektora.
- Narażając własne zdrowie i życie, pracują za niegodziwe pensje. Większość z nich po 300 godzin miesięcznie, co odbija się na zdrowiu i ich rodzinach. Oni też są ludźmi - pisze w mailu do redakcji nasza czytelniczka. - Wojewoda lubelski Lech Sprawka wypowiedział się wtedy w tej sprawie. Stwierdził: ”na poziomie województwa nie jesteśmy w stanie podejmować decyzji systemowych, jeśli chodzi o wynagrodzenia ratowników medycznych”.
Protest ratowników odbył się. Jak tłumaczy nasza czytelniczka, dzielnie walczyli o swoje prawa, ale później musieli ponieść konsekwencje...
- Dyrekcja pogotowia w Chełmie podjęła decyzję o niewypłaceniu ratownikom wynagrodzenia we wrześniu za sierpień! Tak zostali ukarani za to, że domagają się godnego wynagrodzenia! W gazetach głośno! Pamiętam te nagłówki: ministerstwo zdrowia doszło do porozumienia z ratownikami. Nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać - tłumaczy kobieta.
Tymczasem dyrektor Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie wyjaśnia, że ratownicy medyczni, o których, mowa nie są pracownikami SRM Chełm, a przedsiębiorcami, którzy w sposób profesjonalny udzielają świadczeń zdrowotnych w określonym zakresie.
- Ratownicy ci, na podstawie zawartych ze stacją umów, zobowiązali się do udzielania świadczeń zdrowotnych w zakresie oraz na zasadach określonych w umowie. Ponieważ zadaniem SRM Chełm jest udzielanie świadczeń zdrowotnych w postaci ratownictwa medycznego w sposób ciągły i niezakłócony, na ratownikach medycznych, jako przyjmujących zamówienie, spoczywa obowiązek informowania udzielającego zamówienie, pod rygorem odpowiedzialności odszkodowawczej, o trudnościach obiektywnych w wykonywaniu świadczeń zdrowotnych - tłumacz Kazimierczak. - W przypadku trudności obiektywnej, jaką jest choroba uniemożliwiająca udzielanie świadczeń zdrowotnych, ratownik świadczący usługę zobowiązany jest zapewnić, za zgodą SRM Chełm, zastępstwo innego ratownika medycznego.
Ponieważ ratownicy medyczni byli nieobecni na dyżurze, a także nie zapewnili zastępstw, zostały nałożone na nich kary umowne.
- Nadmieniam, że ratownicy medyczni nie poinformowali SRM Chełm o braku możliwości zapewnienia zastępstwa. Ich zachowanie naraziło stację na szkodę majątkową - podkreśla dyrektor Kazimierczak. - Nieobecność na dyżurach i nieudzielanie świadczeń zdrowotnych przez ratowników medycznych skutkuje dla SRM powstaniem szkody wynikającej z braku zapłaty środków przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Czytaj też: Autorka petycji nie odpuszcza władzom Chełma
Napisz komentarz
Komentarze