W Lubelskiem pierwszy przypadek zakażenia Omikronem odnotowano na początku stycznia w Lublinie. Potem były dwa - w Chełmie i Świdniku. Okazały się niezależne od ogniska w Lublinie, co oznacza, że Omikron już jest w naszym regionie i nie da się go zatrzymać.
- Osoby zakażone wariantem Omikron nie mają objawów, które wskazywałyby na potrzebę hospitalizacji. Prowadzone jest intensywne dochodzenie epidemiczne i pobierane są wymazy od wszystkich osób, które miały kontakt z osobami, u których potwierdzono zakażenie wariantem Omikron - poinformowała 5 stycznia, Agnieszka Strzępka, rzeczniczka wojewody lubelskiego.
W piątek Omikron wykryto wśród osób hospitalizowanych w chełmskim szpitalu. Informację tę potwierdził zastępca dyrektora Lech Litwin. Mówiło się o jednym chorym. Nie wszyscy jednak byli aż tak szczegółowo badani, by stwierdzić, jakim wariantem koronawirusa są zakażeni.
- Do momentu, kiedy ten wariant będzie dominujący, myślę, że upłyną jeszcze dwa, trzy tygodnie - uspokajał Litwin.- Gdy jest podejrzenie zakażenia Omikronem, zajmuje się tym stacja epidemiologiczna - dodaje dyrektor.
Pod koniec minionego tygodnia na oddziałach covidowych chełmskiego szpitala sytuacja była stabilna. Przebywało tam ok. 50 pacjentów. Zmniejszyła się liczba zgonów. Od ok. tygodnia było ich nie więcej jak trzy dziennie. Zdarzały się dni, gdy nie odnotowywano ani jednego zgonu z powodu Covid-19 i chorób współistniejących. Na oddziale intensywnej terapii przebywało ok. pięciu osób.
Czytaj także: Tylko durnie w to nie wierzą!
Napisz komentarz
Komentarze