- Jadłodzielnia zdaje swój egzamin nie tylko w okresie świątecznym, ale też na co dzień. Chełmianie bardzo szybko "załapali" o co chodzi. Półki bywają pełne, ale nie na długo - tłumaczy Artur Juszczak, inicjator przedsięwzięcia. - Święta pokazały, że to miejsce jest jak najbardziej potrzebne. Dzięki niemu nie marnujemy jedzenia.
W okresie poświątecznym na półkach znalazły się potrawy charakterystyczne dla wielkanocnego menu: babki, jajka, sałatki, pasztety, kiełbasa, pieczywo, majonez itp. Niektórzy przynieśli także napoje, oczywiście bezalkoholowe.
- Były to potrawy przygotowywane w domu, odpowiednio zabezpieczone. Długo nie czekały na odbiór - dodaje Juszczak. - Mam nadzieję, że trafiły do osób, które ich naprawdę potrzebowały.
Przypominamy, że chełmska jadłodzielnia jest czynna do soboty w godzinach 6 - 18 i mieści się na miejskim targowisku przy ul. Popiełuszki.
Napisz komentarz
Komentarze