Chwile grozy rozegrały się we wtorek, 30 sierpnia. Po godz. 7 kobieta najprawdopodobniej zaczęła przygotowywać śniadanie. Podczas zapłonu ogień najwyraźniej wymknął się 92-latce spod kontroli. Płomienie szybko zaczęły zajmować łatwopalne rzeczy, aż przeniosły się na cały budynek.
W akcji udział brało 15 strażaków. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że pali się drewniany budynek kryty eternitem. Właścicielka została wyprowadzona ze środka przez sąsiadów jeszcze przed naszym przybyciem. Przyczyną pożaru była najprawdopodobniej nieostrożność w posługiwaniu się ogniem - informuje bryg. Adam Niemczyk, rzecznik krasnostawskich strażaków.
Spalił się cały dach budynku, drewniany ganek i kilka pomieszczeń. W chwili obecnej dom nie nadaje do zamieszkania. Prawdopodobnie ciężko go będzie odbudować. Być może budynek czeka rozbiórka.
- Byłem na miejscu, gdy trwała jeszcze akcja gaśnicza. Starsza pani była już na zewnątrz. Wiem, że ma poparzone ręce i plecy, ale obrażenia chyba nie były groźne. Z tego co nam również wiadomo, 92-latka ma dwóch synów. Najprawdopodobniej będą musieli teraz zapewnić jej opiekę. Jeśli podejmą decyzję o odbudowie, gmina na pewno przyjdzie z pomocą - mówi wójt Tadeusz Zdunek.
Napisz komentarz
Komentarze