Pani Magdalena razem z mężem i małym dzieckiem wynajmują mieszkanie w Chełmie. Pracuje tylko mąż, więc mają trudną sytuację materialną.
- Za stancję płacimy prawie 2 tysiące zł. W zimie po 500 zł za rachunki za gaz. A w mieszkaniu i tak jest zimno, grzyb i popękane ściany - mówi pani Magdalena.
Pochodzi ze spokrewnionej rodziny zastępczej, wychowywali ją dziadkowie. Kiedyś była już na liście socjalnej, jednak wtedy przekroczyła dochody. Teraz usłyszała, że państwo jest skupione na rodzinach wielodzietnych.
Czytaj także: Chełm. Kontrowersyjny baner na meczu Chełmianki: "Nasza tożsamość, nasza kultura. Nie dla skweru Szmula"
- Takie mieszkania socjalne powinny być przyznawane na rok, dwa, góra trzy lata. Żeby ktoś mógł się odbić, zarobić i pójść na swoje. Taki powinien być cel - dodaje.
Jest oburzona tym, że wiele rodzin, które otrzymały mieszkanie socjalne, przechodzi później na kogoś z rodziny.
- Przez to niektórzy nie mogą się go doczekać - podkreśla.
Czytaj także: Chełm. Ani łąki, ani trawy. A miało być po remoncie tak ładnie
Zapytaliśmy urzędników, dlaczego pani Magdalena nie uzyskała mieszkania socjalnego. Niestety, tego się nie dowiedzieliśmy.
- Decyzją Społecznej Komisji Mieszkaniowej zainteresowana w maju tego roku została umieszczona na projekcie wykazu wnioskodawców spełniających kryteria uchwały do ponownego rozpatrzenia przez Społeczną Komisję Mieszkaniową w 2023 r. Istnieje jednak możliwość złożenia odwołania oraz zażalenia dotyczącego projektów list. Można je zgłaszać do Społecznej Komisji Mieszkaniowej na piśmie w ciągu 30 dni, licząc od dnia 20 maja do 20 czerwca w Biurze Podawczym Urzędu Miasta Chełm przy ul. Lubelskiej 65 - tylko taką informację przekazał nam Damian Zieliński z gabinetu prezydenta.
- Już się odwołam, ale i tak wiem, że zapewne nic to nie da. Moim zdaniem, to wszystko jest bardzo niesprawiedliwe - komentuje pani Magdalena.
Napisz komentarz
Komentarze