W zeszłym roku w Polsce rozwiodło się 64 tys. par, prawie 2 tys. zdecydowało się na separację. Częściej rozpadają się małżeństwa w mieście niż na wsi. W miastach rozwodem kończy się 44 proc. małżeństw, podczas gdy na wsi 22,7 proc. Najczęściej rozstają się małżeństwa ze stażem od pięciu do dziewięciu lat. W przypadku małżeństw z kilkuletnim stażem najczęstszą przyczyną rozwodów jest tzw. niezgodność charakterów. Z tego powodu rozpada się aż 40 proc. związków. W ponad dwóch trzecich przypadków to żona wnosi pozew o rozwód, chociaż w ostatniej dekadzie wzrasta liczba mężczyzn, którzy inicjują rozstanie. Wzrost aktywności rozwodowej kobiet to z jednej strony skutek umocnienia ich pozycji w społeczeństwie, a z drugiej brak potępienia społecznego tych, które zdecydowały się na opuszczenie męża. Zachętą dla kobiet jest także powszechne przekonanie, że człowiek ma obowiązek za wszelką cenę szukać swojego szczęścia. Znacznie mniejsze znaczenia mają obecnie tzw. twarde przyczyny rozwodów. Zdrada była przyczyną rozpadu mniej niż co czwartego małżeństwa. Jeszcze rzadziej do rozwodu przyczynił się alkoholizm (11,5 tys. rozwodów) i nieporozumienia na tle finansowym (5 proc.). Nie wszędzie w Polsce małżonkowie równie łatwo podejmują decyzję o rozwodzie. W 2015 r. najczęściej rozpadały się małżeństwa w województwach mazowieckim i śląskim. Zasadniczo południowo-wschodnia część Polski (Podkarpacie, Małopolska, Świętokrzyskie, Lubelszczyzna) odznacza się najniższymi liczbami rozwodów, tereny zaś dawnych Ziem Odzyskanych wartościami najwyższymi. To oznacza, że tam, gdzie mieszkają ludzie częściej wyznający tradycyjne wartości, rozwodów jest mniej. W Stanach Zjednoczonych rozpada się 50 proc. małżeństw. Amerykanie wierzą, że drugie małżeństwo będzie lepsze od poprzednich doświadczeń, tymczasem aż 67 proc. tych związków również kończy się rozwodem. Ryzyko niepowodzenia trzeciego małżeństwa wzrasta do 70 proc. Rozwód zatem dotyczy większości z nas, dobrze więc wiedzieć, jakie problemy psychiczne mu towarzyszą. Z jakimi uczuciami trzeba się zmierzyć podczas rozwodu?
Depresja. W czasie rozwodu pojawia się często. Osoby, które przez rozwód przechodzą, są szczególnie narażone na stany depresyjne, kiedy ich samopoczucie jest znacznie obniżone i tracą zainteresowanie aktywnościami, które kiedyś lubiły.
Gniew. Silnie dochodzi do głosu, kiedy na jaw wychodzą dawne urazy. Rozwodowi prawie zawsze towarzyszą konflikty, do tej pory powstrzymywane.
Zazdrość. Nawet jeśli mąż czy żona nie mieli romansu i nie doszło do zdrady, myśl. że teraz może zacząć się z kimś spotykać, prowadzi do silnych negatywnych emocji. Zazdrość może się z tego powodu utrzymywać przez długi czas.
Niepokój. Rozwód zmienia życie, a my boimy się zmian. Rozstanie często wiąże się ze zmianą miejsca zamieszkania i statusu finansowego. Codzienna rutyna, która zapewniała dotąd poczucie bezpieczeństwa, znika. Podobnie jak ludzie, którzy do tej pory byli blisko nas – rodzina współmałżonka, część wspólnych znajomych. W pewnym sensie wraz z rozwodem tracimy swoją dotychczasową tożsamość.
Badania amerykańskich psychologów, opublikowane w Journal of Men`s Health, udowadniają, że rozwód może mieć większy wpływ na mężczyzn niż kobiet. Okazuje się, że to właśnie oni skłonni są do głębszej depresji i częściej po rozwodzie ulegają nałogom. W ich przypadku aż o 39 proc. wzrasta ryzyko samobójstwa. Częściej zapadają po rozstaniu na zawał serca lub udar. Mężczyźni później zaczynają czuć rozpacz, co przedłuża przeżywanie żałoby po rozwodzie. Na początku wypierają fakt rozpadu małżeństwa. Trudno im przeżywać trudne uczucia, częściej uciekają w pracoholizm i przypadkowe seksualne spotkania. Kobiety za to doświadczają więcej trudności finansowych po rozwodzie. Często to właśnie one mają prawo do opieki nad dziećmi i co z tego wynika - są odpowiedzialne za większą część wydatków domowych i rodzinnych. Ich sytuacja poprawia się dopiero przy drugim małżeństwie. Zaraz po rozwodzie kobiety mają mniej problemów zdrowotnych, ale na skutek stresu życia w pojedynkę, chorują na serce i nowotwory. Rozwód zawsze jest stratą, który musi zostać zaakceptowana i przeżyta, a na to potrzebny jest czas.
Napisz komentarz
Komentarze