Trybunał stwierdził także – jak poinformowało Oko.press – że to na państwach spoczywa obowiązek zapewnienia parom tej samej płci uznania i ochrony prawnej.
Wielka Izba Trybunału Praw Człowieka ogłosiła swój wyrok we wtorek, 17 stycznia. Dotyczył on sprawy pod nazwą „Fedotova i inni przeciwko Rosji”.
Stosunkiem głosów 14 do 3 Trybunał uznał, że doszło do naruszenia art. 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Sprawa dotyczyła odmowy przez władze rosyjskie zapewnienia skarżącym jako parom tej samej płci uznania i ochrony prawnej.
To – jak czytamy w Oko.press – przełomowy wyrok, bo „po raz pierwszy Trybunał przyznał, że państwa mają pozytywny obowiązek wprowadzenia takiej legislacji”.
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu argumentuje, że w krajach UE widać wyraźną tendencję, żeby przyznawać więcej praw osobom LGBT+.
Sprawy z Polski czekają na orzeczenie Trybunału
W Trybunale czekają kolejne podobne sprawy z innych krajów, w tym z Polski. Po tym, co się stało 17 stycznia, można założyć, że po wyznaczeniu takiego standardu, Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzeknie w nich tak samo.
Nie oznacza to jednak automatycznej zmiany prawa w Polsce. Bo ani Trybunał, ani Rada Europy nie mają skutecznych narzędzi egzekwowania naruszeń prawa.
Przypomnijmy, że Polska od dawna nie wykonuje wyroków dotyczących aborcji. W ostatnich latach, już pod rządami PiS, dołączyły do tych spraw m.in. wyroki dotyczące sądownictwa.
Ścieżka została jednak przetarta, a wyrok upubliczniony. Praw osób LGBT+ nie da się już zamieść pod dywan. Przynajmniej do czasu, dopóki jesteśmy członkiem Unii Europejskiej.
Napisz komentarz
Komentarze