O wynikach swoich działań inspektorzy transportu drogowego informują regularnie. Często są to przypadki, które wręcz mrożą krew w żyłach. Tak jak ten dotyczący kierowcy ciężarówki z Turcji, który bez snu jechał 34 godziny. Każdy taki przypadek to zagrożenie na drodze, a ciężki tir ze zmęczonym kierowcą to potencjalna śmierć dla innych kierujących.
Wspomniany przypadek kierowcy z Turcji to już przeszłość, ale teraz jest kolejna taka sprawa. Inspektorzy z Rzeszowa zatrzymali właśnie 40-tonową ciężarówkę także jadącą z Turcji. Wyjaśnijmy, że każdy taki kierowca musi rejestrować swój czas pracy, a dane gromadzi tachograf.
Ten kierowca chciał oszukać system, chciał dojechać na miejsce szybciej. Kiedy inspektorzy, podczas kontroli drogowej, sprawdzili dane, okazało się, że kierowca bezpośrednio przed zatrzymaniem rejestrował odpoczynek, mimo że faktycznie prowadził pojazd. Kierowca przyznał się do używania magnesu w celu zafałszowania zapisów w tachografie i na karcie kierowcy.
Na jaw wyszło, że na trasie z Turcji do Polski, kierowca nie rejestrował swojej prawdziwej aktywności na dystansie około 1000 kilometrów. To oznacza, że bez odpoczynku przejechał ponad 2300 km.
- W stosunku do przewoźnika zostało wszczęte postępowanie administracyjne – podaje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Rzeszowie. O incydencie zawiadomiono policję. Kierowcy grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze