Nie jest tajemnicą, bo policja – powołując się na statystyki – od dawna o tym informuje, że przyczyną wypadków drogowych nie jest zła pogoda. Takie myślenie jest błedne. Drogówka – jak pokazuje życie – najwięcej pracy ma nie w śnieżyce, ulewne deszcze czy mgły. Najczęściej wypadki – także te najtragiczniejsze – zdarzają się zazwyczaj latem, przy dobrej pogodzie i znakomitej widoczności. Takie właśnie warunki sprawiają, że kierowcy nabierają pewności siebie. I wtedy mocniej wciskają pedał gazu.
Kolejny mit. Do wypadków dochodzi w dni powszednie, kiedy ruch na ulicach jest większy. To też nieprawda. Najgorzej jest w weekendy, a zwłaszcza w święta i długie weekendy. I są na to twarde dowody.
W te dni jest na drogach niebezpiecznie
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny podsumował dane na temat wypadków na polskich drogach i zgłaszanych szkód. UFG – dodajmy – zajmuje się wypłatą odszkodowań niewinnym ofiarom wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych właścicieli pojazdów oraz nieubezpieczonych rolników. Wypłaca również odszkodowania osobom poszkodowanym, gdy sprawca wypadku drogowego uciekł z miejsca zdarzenia i jest nieznany.
W 2022 r. fundusz zarejestrował ponad 1,7 mln zdarzeń, o 90 tys. mniej niż rok wcześniej. W tym czasie...
„...do największej liczby szkód zgłaszanych ubezpieczycielom dochodziło w poniedziałki (ok. 284 tys. łącznie z polis OC i AC) i piątki (278 tys.), zdecydowanie najmniej – w niedziele (120 tys.), gdy ruch na drogach jest znacząco mniejszy.
Najbardziej niebezpiecznymi miesiącami okazały się maj (152 tys. zdarzeń) i czerwiec (151 tys.). Najmniej szkód odnotowano w listopadzie. Wtedy ich liczba wyniosła ok. 125 tys.” – podaje TVN24.
Dlaczego właśnie piątki i poniedziałki? W opinii Damiana Ziąbera, przedstawiciela Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, wynika to z faktu, że perspektywa wolnego czasu przesłania kierowcom zasady bezpieczeństwa na drodze.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze