Nie są to spokojne czasy w motoryzacji. Zaczęło się w pandemii, kiedy azjatyckie fabryki wstrzymały produkcję części, przez co w Europie trudno było kupić samochód. Klienci przychodzili do salonów i słyszeli, że na auto muszą czekać rok, a nawet więcej. Dodatkowo samochody podrożały.
Od razu zareagował rynek samochodów używanych. Tu też ceny poszły w górę, a i tak trudno było je kupić. Obecnie sytuacja się uspokoiła, ale efektem zmian jest np. to, że klienci w komisach szukają starszych samochodów. Mających nawet więcej niż 10 lat, co niedawno jeszcze było wyjątkiem.
Im auto starsze, tym droższe
Jak dziwna jest teraz sytuacja, dobrze wie pan Michał.
– Właśnie ubezpieczyłem samochód. 12-letni hyundai 130 cw. W ubiegłym roku OC kosztowało mnie ok. 800 zł. Teraz już 940 zł – mówi.
Nie dziwi go to jednak, bo... – ...okazało się, że zgodnie z wyceną rynkową mój samochód im jest starszy, tym jest droższy. Rok temu kosztował ok. 20 tys. zł a teraz ponad 21 tys. – wylicza.
Zaskoczona jest też pani Paulina, która naprawiała swoją kia ceed. Zepsuł się silniczek do tylnej wycieraczki. Szukała nowego, żeby pojechać z nim do mechanika.
– Trochę to trwało, ale w końcu udało mi się kupić. Najtańszy. A ten najtańszy to oryginalny nowy silniczek kia. Używany, z samochodu innej marki, był droższy – dziwi się kobieta.
14 procent rok do roku
Dziś utrzymanie samochodu kosztuje nas coraz więcej.
„Z danych zebranych w autoryzowanych serwisach różnych marek wynika, że na przestrzeni 2022 roku ceny części samochodowych wzrosły o 15-25 proc., a stawki za roboczogodzinę mechanika zwiększyły się o 38 proc. Sam koszt zakupu oleju silnikowego, który jest płynem eksploatacyjnym podlegającym systematycznej wymianie, wzrósł o 25-44 proc.” – podaje Interia, powołując się na raport PKO Leasing.
Dodatkowo średnia wartość nowego auta osobowego była w listopadzie ubiegłego roku o ponad 14 proc. wyższa niż rok wcześniej. To – dodajmy – tyle samo co średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych GUS.
Drożeją praca i energia
Tomasz Otto z PKO Leasing prognozuje, że w tym roku ceny na rynku motoryzacyjnym pójdą jeszcze w górę. Główne przyczyny podwyżek w serwisach to rosnące koszty pracy oraz ceny energii.
– Poza tym drożeją same komponenty. Są to najczęściej wymieniane części eksploatacyjne, takie jak filtry czy klocki i tarcze hamulcowe – dodaje ekspert.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze