Może to kryzys wieku średniego, a może po prostu do tego dojrzał. W każdym razie w końcu zaczął o siebie dbać. Zbilansowana dieta, basen, wyjścia na siłownię, długie spacery. Ku swemu zaskoczeniu zauważył też, że coraz częściej ogląda się za kobietami, oczywiście tymi młodszymi.
- Jakbym potrzebował jakiegoś wyzwania, bodźca do dalszej egzystencji – tłumaczy się zażenowany mężczyzna.
Tyle pięknych kobiet dookoła!
Na siłowni i basenie miał na czym zawiesić oko. Zadbane, wyćwiczone, jędrne ciała były tuż przed oczami. - Momentami czułem się naprawdę skrępowany, ale i podniecony... – nie ukrywa 45-latek.
Wiedział, że zdrada nie wchodzi w grę, ale cóż szkodzi sobie popatrzeć. Więc korzystał z uroków i coraz częściej uciekał z domu.
Gdy któregoś dnia zobaczył na siłowni piękną zgrabną brunetkę, coś się jednak zmieniło. Nie była młoda, ale wyjątkowo zadbana, jędrna i wyzywająca. Ćwiczyła na drugim końcu sali, więc mógł śmiało podziwiać jej wdzięki. Za każdym razem, gdy szedł na siłownię, miał ukrytą nadzieję, że ją spotka.
Przez dwa tygodnie przychodziła regularnie, o tej samej porze. Potem nagle przez długi czas jej nie widział i jakby tęsknił...
Gdzie jesteś bogini?!
I gdy już pogodził się z tym, że jej więcej nie zobaczy, nagle się pojawiła. - Była jeszcze piękniejsza! - zachwyca się Jacek. - Zauważyła mnie i się uśmiechnęła. "Zaniedbałam się, bo byłam chora" - rzuciła w moim kierunku mimochodem, jakby usprawiedliwiała swoją długą nieobecność. I znów mogłem ją podziwiać! I znów byłem w siódmym niebie!
Lody się przełamały. Po dwóch tygodniach witali się jak dobrzy znajomi. Jacek miał wrażenia, że cud-kobieta zaczyna z nim flirtować. Wyczuwał jakieś sygnały, ale bał się, że się zbłaźni, gdy będzie próbował ją uwieść, więc nic nie robił. Na szczęście piękna pani wzięła w ręce ster...
Jestem podły, ale szczęśliwy
Któregoś wieczoru po siłowni zaproponowała, by poszli razem na basen. Skrępowany mężczyzna, choć z lekkimi oporami, ale skusił się i przyjął wyzwanie.
- To była jak gra wstępna. Ocierała się o mnie pod wodą, kusiła, jakby niechcąco dotykała. Myślałem, że oszaleję. Wpadłem w jakiś amok. Totalnie mnie omotała – tłumaczy się 45-latek.
Nie wie, jak do tego doszło, ale gdy zaprosiła go do domu, nawet przez chwilę się nie zastanawiał.
Był alkohol, namiętny seks, pieszczoty, a potem kac gigant. Głównie moralny.
Jacek nie wie jeszcze, co zrobi. Czy zapomni o chwili rozkoszy i będzie żył jak dawniej, czy zmieni swoje życie...?
Napisz komentarz
Komentarze