Włodawska jadłodzielnia to oddolna inicjatywa mieszkańców. Pomysłodawczynią jest Renata Szymańczuk, lokalna aktywistka i działaczka społeczna.
- Jadłodzielnia powstała dzięki mieszkańcom Włodawy oraz dzięki zaangażowaniu i wsparciu sympatyków naszego miasta. Ci, którzy ją tworzyli, nie wzięli za to żadnego wynagrodzenia, nie robili tego w ramach prac zleconych. Zaangażowali się bezinteresownie, bo wiedzieli, że takie miejsce jest we Włodawie potrzebne - mówiła podczas otwarcia.
Włodawska jadłodzielnia pojawiła się w mieście dość szybko. Od pomysłu do realizacji minęły dokładnie cztery miesiące i dziesięć dni. W lutym bieżącego roku pani Renata podzieliła się swoim pomysłem na Facebooku. Na odzew nie musiała długo czekać.
Jadłodzielnia stanęła ostatecznie przy budynku Et-Media (dawny Elektrobit) przy al. Jana Pawła II 5. Jest monitorowana. Jedzenie można tam przynosić albo stamtąd zabierać przez całą dobę.
- Bardzo się cieszę, że mamy w mieście takie miejsce. Idea tzw. foodsharingu jest coraz bardziej popularna. Jedzenia nie powinno się marnować. Nadbużańskie miasteczko daje dobry przykład - uważa pani Monika, która urodziła się we Włodawie.
Na oficjalnym otwarciu pojawiło się ponad 20 osób, w tym przewodnicząca rady miasta Joanna Szczepańska i radna Janina Klimczuk.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze