Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 06:47
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama baner reklamowy

Wigilijna bomba... kaloryczna

Najpierw się głodzimy, a potem objadamy. Nic bardziej zgubnego dla naszego organizmu. Dlatego szczególnie w święta zachowajmy odrobinę rozsądku - jedzmy małe porcje, ale częściej. Po posiłku wybierzmy się na długi spacer.
Wigilijna bomba... kaloryczna

Specjaliści wyliczyli, że po świętach przybywa każdemu średnio 1-1,5 kilograma. W tym czasie dziennie spożywamy przeciętnie 5-6 tys. kalorii. To prawie dwa razy więcej, niż wynosi dzienne zapotrzebowanie.

Umiar przede wszystkim

Tradycyjnie 12 wigilijnych potraw trzeba spróbować. Ale może zamiast pięciu pierogów z kapustą wystarczą dwa, a dwie porcje ryby niech zastąpi jedna.

Zaleca się także, by przy jedzeniu się nie spieszyć. Mózg dopiero po ok. 20 minutach od rozpoczęcia posiłku wysyła sygnał do żołądka, że jest najedzony. Przy Wigilii smakujmy potrawy, delektujmy się towarzystwem bliskich, śpiewajmy kolędy. Nikt i nic nas przecież nie goni. Jeśli zwolnimy - mniej zjemy i będziemy mniej ociężali.

Kolacja wigilijna w wersji light

Talerz zupy grzybowej, zazwyczaj zaprawionej śmietaną i mąką, to ponad 300 kalorii. Taka sama porcja barszczu czerwonego z niezwykle zdrowych buraków to zaledwie 40 kalorii. Wybór jest więc oczywisty, jeśli chcemy dbać o linię.

Mniej kalorii dostarczymy organizmowi przy świątecznym stole, rezygnując z pieczywa, ziemniaków, makaronu, ryżu i kaszy. Lepiej zastąpić je sałatkami, surówkami, do których dodamy naturalny jogurt lub oliwę z oliwek.

5 pierogów z kapustą i grzybami to ok. 340 kalorii, a osmażane to dodatkowe 100 kalorii. Może więc lepiej zrezygnować z boczku i odgrzać pierogi w piekarniku, polewając je roztrzepanym jajkiem.

Lżejsza rybka

Karp w panierce smażony na głębokim tłuszczu to bomba kaloryczna. Upieczony na parze lub duszony będzie równie smaczny, a zdecydowanie lżejszy. Coraz częściej gości na stołach amur. To ryba o podobnym smaku, ale delikatniejsza i chudsza. Można ją przyrządzić w podobny sposób.

Wspaniale smakują ryby, na przykład dorsz, morszczuk czy droższy sandacz, oczywiście bez panierki, z dodatkiem warzyw duszonych na parze. Ryba po grecku to prawdziwy rarytas. Nie obciąży żołądka także śledzik pod pierzynką. Warunek jest taki, żeby zamiast sosu majonezowego dodać naturalny jogurt. Tutaj różnica w ilości kalorii jest prawie dziesięciokrotna.

Zamiast ciastek owoce

Świąteczny posiłek zwykle wieńczy słodki deser, a to z kolei olbrzymia dawka cukru. Serniczki, makowce i pierniczki kuszą każdego, ale jeśli ulegniesz, pamiętaj żeby potem zjeść jakiś owoc, który wspomaga trawienie, oczyszczanie organizmu i spalanie tłuszczu.

Unikaj jednak najbardziej kalorycznych owoców, takich jak: banany, winogrona, daktyle, granaty, gruszki, kiwi, suszone śliwki. Wskazane są natomiast takie, które dzięki swoim wyjątkowym właściwościom - niezależnie od kaloryczności - wspomagają odchudzanie. To opuncja figowa, grejpfrut, papaja i ananas.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama