Pierwsza połowa spotkania była bardzo wyrównana, a wieloma pięknymi interwencjami popisał się bramkarz biało-zielonych Sebastian Ciołek. Przy głośnym dopingu kibiców bronił każdą posłaną w jego stronę piłkę i wydawało się, że nie ma na niego mocnych. Nawet kilkanaście minut przed przerwą, kiedy drużyna Wisłoki zaczęła wywierać większą presję i przeniosła grę na naszą stronę.
Druga połowa przyniosła ożywienie po obu stronach, które jeszcze bardziej zaczęły szukać okazji do wyjścia na prowadzenie. W 79. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, który wykorzystał Bartłomiej Korbecki i Chełmianka zdobyła gola. Chwilę później Sebastian Ciołek obronił strzał bezpośrednio z rzutu rożnego, jednak radość nie trwała długi.
W 83. minucie goalkeeper gospodarzy nie utrzymał piłki w rękach po uderzeniu Jakuba Siedleckiego, co doprowadziło do remisu. I kiedy wydawało się już, że oba zespoły wpiszą na konta po jednym punkcie, Wisłoka wykorzystała jeszcze jedną okazję w doliczonym czasie. Przemysław Nalepka kopnął piłkę w słupek Chełmianki, ale natychmiast to nadrobił i zdobył jeszcze jednego gola dla swojego zespołu.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze