Część Polaków nie wierzy w zapewnienia rządu i Orlenu, że paliwa nie zabraknie. Dlatego tankuje na zapas. Na niektórych stacjach paliw ustawiają się kolejki pojazdów przewożących beczki i kanistry. Niestety nie wszyscy kierowcy zdają sobie sprawę, że ta zachłanność może ich sporo kosztować.
Nie chcesz zapłacić kary? Tankuj z głową
Paliwo można tankować jedynie do specjalnych, szczelnych kanistrów przeznaczonych do jego przechowywania. W roli kanistra nie może wystąpić np. butelka po napoju. Jeśli kierowca próbuje nalać paliwa do nieodpowiedniego zbiornika, personel stacji paliw ma prawo interweniować. W ekstremalnych sytuacjach może wezwać policję.
Kierowca przyłapany na gorącym uczynku musi liczyć się z karą w wysokości nawet 3 tys. zł. Do jednego kanistra można zatankować maksymalnie 60 litrów, a rolnik może przewozić jednorazowo nie więcej niż 240 l.
Uogólniając, w garażach wolnostojących o powierzchni do 100 mkw. można przechowywać do 200 l paliwa, a w innych niż wolnostojące – do 60 l.
Nie spiesz się, bo stracisz
Gromadzenie paliwa przed zbliżającą się zimą, to zły pomysł. Według ekspertów trwałość benzyny wynosi około 3 do 6 miesięcy. Graniczny termin przydatności to 2 lata.
Poza tym robienie zapasów paliwa przed 16 listopada to nie najlepszy pomysł z jeszcze innego powodu. Do tego czasu stacje oferują w sprzedaży paliwa letnie. Dopiero po tej dacie sprzedają paliwa zimowe. Paliwa zimowe zawierają dodatki ułatwiające ich użycie w niskich temperaturach, w przeciwieństwie do paliw letnich. Korzystanie z paliwa letniego na mrozie może skończyć się wizytą u mechanika i kosztowną naprawą auta.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze