Do zatrzymania doszło 16 sierpnia na terenie jednej z miejscowości w gminie Dubienka. Policjanci kryminalni z chełmskiej komendy wspólnie z funkcjonariuszami Placówki Straży Granicznej w Dorohusku przypuszczali, że mieszkający tam 41-latek może posiadać narkotyki.
- Funkcjonariusze przeszukali teren posesji. Znaleźli tam i zabezpieczyli ponad kilogram suszu marihuany. Następnie w pobliżu budynków ujawnili nielegalną uprawę konopi indyjskich, gdzie zabezpieczyli ponad 40 roślin. Ich uwadze nie umknął też młynek służący do przetwarzania i przerobu środków odurzających – mówiła zaraz po zdarzeniu kom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Prokuratura przychyliła się do wniosku policjantów o zastosowanie izolacyjnego środka zapobiegawczego dla 41-latka. Następnie mężczyzna został doprowadzony do sądu, gdzie zapadła decyzja o tymczasowym areszcie na trzy miesiące.
Tymczasem do redakcji dotarły informacje od osób bliskich zatrzymanego, którzy twierdzą, że jest on niewinny.
- W ubiegłym roku kilka osób postanowiło przenieść się na zakupioną przez jedną z nich ziemię w gminie Dubienka. Wśród nich znajdował się zatrzymany wraz z narzeczoną, którzy wkrótce pobrali się, a niebawem przyszło na świat ich dziecko. Przez pierwsze miesiące wydawało się, że spełnili swoje marzenie o spokojnym wiejskim życiu, które jednak zostało brutalnie przerwane przez wtargnięcie do ich domu oddziału policji wspomaganego przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. Mąż i ojciec został aresztowany i od 17.08.2023 do dziś przebywa w Zakładzie Karnym w Chełmie – napisał do nas pan Maciej.
I dodaje, że to jedna z osób zamieszkujących wspólnie użytkowaną ziemię, uprawiała konopie indyjskie.
- Konsekwencje tego postępku ponosi jednak niewinna osoba, która został aresztowana na trzy miesiące z możliwością przedłużenia okresu zatrzymania – dodaje.
Według jego informacji, właściciel konopi zgłosił się do komisariatu policji i złożył wyjaśnienia, przyznając się do popełnionych czynów i oczyszczając z zarzutów niewinnie zatrzymanego.
- Wskazał również miejsca, gdzie policja znalazła wcześniej rośliny oraz susz. Uczynił to już kilka dni po aresztowaniu, ale mimo tego prokuratura nadal nie zwolniła niesłusznie zatrzymanej osoby – pisze pan Maciej.
I dodaje, że niesłusznie zatrzymany mężczyzna pozostawił w domu żonę z trzymiesięcznym dzieckiem.
O przebieg śledztwa zapytaliśmy w Prokuraturze Rejonowej w Chełmie.
- Posiadamy te informacje i jesteśmy w trakcie ich weryfikacji – mówi Lech Wieczerza, szef chełmskich prokuratorów. - W tym tygodniu przeprowadzane są czynności końcowe i zdecydujemy, czy areszt powinien być dalej stosowany czy nie.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze