W środę III-ligowa Chełmianka mierzyła się na wyjeździe z okręgowym Bugiem Hanna i nie pozostawiła złudzeń, dominując przez całe spotkanie i wygrywając je aż 8:0. Na pierwsze trafienie trzeba było jednak zaczekać do 38. minuty, kiedy worek z golami rozwiązał Michal Klec, a trzy minuty później wynik na korzyść biało-zielonych podniósł Krystian Mroczek. W drugiej połowie zespół prowadzony przez Grzegorza Bonina rozstrzelał się na dobre. Trzeciego gola zdobył Krystian Wójcik, a dwie minuty później "snajperskie show" zaczął Bartłomiej Korbecki. Co więcej, był on też autorem jeszcze dwóch bramek (67. i 81.), zaliczając w ten sposób hat-tricka w nieco ponad kwadrans. W międzyczasie (75. minuta) gola do puli dołożył jeszcze Maksim Kventsar, natomiast o ostatecznym wyniku, cztery minuty przed końcem spotkania przesądził Paweł Perdun.
- Cieszymy się z tego zwycięstwa i awansu, zwłaszcza, że mecz miał kilka istotnych pozytywnych aspektów - mówi Wojciech Wójcik, dyrektor sportowy Chełmianki. - Na murawie pojawili się zawodnicy, którzy nie występują regularnie, ja również ci, którzy wracają po kontuzjach. Dobrze spisał się również w bramce Jakub Grzywaczewski, który w tym sezonie nie miał jeszcze okazji pojawi się w spotkaniach ligowych, więc ma za sobą najlepsze przetarcie. Budujący jest również fakt, że nasz zespół podszedł poważnie do tego meczu, mimo że mierzyliśmy się z rywalem, który występuje w niższej klasie rozgrywkowej. Co do samej gry, to uważam, że zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze.
Tego samego dnia, równie wysoko, bo 7:0 IV-ligowy Start Krasnystaw oddelegował z okręgowego Pucharu okręgowe Frassati Fajsławice. Pierwsze trafienie dla drużyny szkolonej przez Marka Kwietnia w 18. minucie zafundował Kacper Brzyski, drugie sprezentowali jej gospodarze z Fajsławic po samobójczej bramce w 27. minucie. Start schodził na przerwę z trzema golami przewagi, dzięki Maciejowi Bukowi, który popisał się celnością w 37. minucie. Po zmianie stron nie trzeba było długo czekać na kontynuację ofensywy zespołu z Krasnegostawu. Już w 47. minucie czwartą bramkę dla swojej drużyny zdobył Norbert Kudła, pięć minut później autorem piątej był Jakub Kukulski. Gospodarze próbowali zminimalizować straty, jednak niewiele im z tego z tego przyszło, zwłaszcza, że przyjezdni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. 71. minuta przyniosła trafienie Piotra Korzeniowskiego, a chwilę później wynik spotkania zamknął Norbert Kudła.
Dopiero w rzutach karnych zakończyło się natomiast derbowe starcie między A-klasową Eko Różanką a liderującą chełmskiej okręgówce Włodawianką rozegrane na murawie pierwszej z tych drużyn. Na prowadzenie jako pierwszy wyszedł skład trenowany przez Mirosława Kosowskiego po golu Mateusza Chwedoruka, który ominął w polu karnym obrońcę gospodarzy. Ci natomiast wyrównali rezultat tuż przed przerwą, kiedy to okazji nie zmarnował Jakub Gołąb, któremu asystował Karol Sobów. Ostatecznie w teście jedenastek, do której doszło po bezbramkowej drugiej połowie, skuteczniejsza była Eko Różanka, i to ona powalczy o awans do finału.
- Pierwsza połowa była jedną z najlepszych, jaką zagraliśmy w ostatnim czasie - przyznaje trener gospodarzy Kamil Karwatiuk. - Po zmianie stron początkowo mecz był wyrównany, jednak po ok. 20 minutach goście zaczęli mocniej napierać, mieli swoje sytuacje, ale kończyli spotkanie w dziesięciu. Dzięki zaangażowaniu i determinacji udało nam się jednak to przetrwać i doprowadzić do karnych.
Szkoleniowiec Włodawianki spodziewał się, że walka o awans nie będzie łatwa, przyznając, że Eko Różanka to solidny rywal.
- Kilku zawodników z drużyny gospodarzy grało niegdyś u nas, w składzie posiadają również piłkarzy z przeszłością z wyższych lig, więc na murawie to właśnie oni się wyróżniali - dodaje Mirosław Kosowski. - W drugiej połowie mieliśmy szansę na zwycięstwo, jednak nie udało się wykorzystać kilku sytuacji pod bramką i po prostu zabrakło skuteczności. Gratulujemy awansu Eko Różance, a my teraz w pełni skupiamy się już na rozgrywkach ligowych.
We wtorek (24 września) ćwierćfinałowe spotkanie pucharowe rozegrały z kolei gospodarujący Orzeł Srebrzyszcze i przyjezdny Kłos Gmina Chełm. Pierwszy z tych zespołów wyszedł na prowadzenie już w czwartej minucie, kiedy trafieniem popisał się Anatolii Halchun. Po stronie gości wyrównującego gola zdobył Paweł Wójcicki i w regulaminowym czasie spotkanie skończyło się wynikiem 1:1. Finalnie o awansie zadecydowały rzuty karne, a w tych lepiej poszło Kłosowi.
Półfinały Pucharu Polski na szczeblu chełmskiego oddziału Lubelskiego Związku Piłki Nożnej rozegrają się 23 października.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze