IV liga. Start odrabia, Kłos bez punktów
Wynikiem 2:1 zakończyło się spotkanie 10. kolejki, w którym Start Krasnystaw podejmował u siebie rezerwy Górnika Łęczna. Pierwszym trafieniem w 33. minucie popisał się Norbert Kudła, zaś drugie dołożył Dominik Skiba w 54. minucie. Chwilę później honorowego gola dla gości zdobył Michał Steszuk.
- Cieszy fakt, że mimo straconej bramki i gry w dziesiątkę w końcówce spotkania, udało nam się dowieść wynik do końca - mówi trener Startu Krasnystaw Marek Kwiecień.
Los nie sprzyja natomiast Kłosowi Gmina Chełm, który wciąż pozostaje bez zwycięstwa w tym sezonie. Zespół podejmował u siebie Motor II Lublin i uległ 0:3 po golach Patryka Romanowskiego, Kamila Mazura oraz Sebastiana Sikory. Gospodarze mieli okazję na poprawienie wyniku, jednak ich rzut karny obronił stojący w bramce gości Łukasz Budziłek.
Wyniki pozostałych spotkań 10. kolejki: Janowianka Janów Lubelski 3-2 Huragan Międzyrzec Podlaski, Orlęta Radzyń Podlaski 0-1 Lublinianka Lublin, Avia II Świdnik 0-5 Tomasovia Tomaszów Lubelski, Sygnał Lublin 0-3 Stal Kraśnik 28 września, Łada 1945 Biłgoraj 5-0 Opolanin Opole Lubelskie, Granit Bychawa 2-0 Gryf Gmina Zamość.
Chełmska klasa okręgowa. Punkt na wagę fotela lidera
Po przewodzeniu stawce chełmskiej okręgówki przez Włodawiankę od początku rundy jesiennej, ostatnia kolejka przyniosła zmianę, chociaż żaden z liderów nie wygrał swojego spotkania. Astra przeskoczyła jednak zespół z Włodawy, zdobywając oczko do konta po domowym remisie 1:1 ze Spartą Rejowiec Fabryczny. Gola dla gospodarzy w 28. minucie zdobył Bartosz Goździewski, dla gości wyrównał natomiast niecały kwadrans przed końcem spotkania Dawid Piorun. Jak przyznaje trener Astry Artur Dąbrowski, jego zespół wychodził na murawę ze świadomością, że przyjezdnym bardzo zależy na odrobieniu zaległości punktowych:
- Cieszymy się z tego, że mecz zakończył się remisem, ponieważ przez większość spotkania mieliśmy kontrolę i prowadziliśmy 1:0, ale w końcówce nie ustrzegliśmy się z błędów. Na nasze szczęście, tylko jeden z nich Sparta wykorzystała i przekuła na bramkę.
Szkoleniowiec zespołu z Rejowca Fabrycznego Karol Kurzępa jest zadowolony z punkty zdobytego na ciężkim terenie:
- Chcieliśmy podtrzymać dobrą passę po dwóch zwycięstwach, chociaż wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe, ponieważ gospodarze nie stracili w tym sezonie punktów. Niespodzianki nie udało się nam sprawić, cieszymy się z rezultatu, bo mogliśmy przegrać, gdyby Astra wykorzystała wszystkie sytuacje. Nasz kapitan Kamil Rutkowski miał okazję na gola, który dałby nam prowadzenie 2:1, ale niestety trafił w słupek. Na plus na pewno to, że chłopcy, którzy wcześniej zasiadali na ławce rezerwowych pokazali się z bardzo dobrej strony i pozwala to z nadzieją patrzeć na kolejne mecze.
Wspomniana wcześniej Włodawianka, niepokonana od początku rundy jesiennej, mierzyła się w tym czasie z zajmującym trzecią lokatę Bugiem Hanna. Ówczesny lider klasy okręgowej przystąpił do meczu derbowego z problemami kadrowymi, które zaowocowały pierwszą w tym sezonie stratą punktów. Trener przyjezdnych Mirosław Kosowski miał do dyspozycji tylko 13 zawodników, którzy wychodzili jednak na murawę zdeterminowani do walki o zwycięstwo:
- Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze i kończyliśmy ją prowadzeniem 1:0 po ładnym strzale Kacpra Czarnoty w dalszych róg bramki gospodarzy, bez szans do obrony. Niestety, kontuzji doznał Mateusz Chwedoruk po starciu z defensorem, więc był praktycznie kulejący do końca spotkania, bo nie było go kim zmienić. Po zmianie stron planowaliśmy grać z kontry i przez 25 minut mieliśmy kilka sytuacji na podwyższenie rezultatu, jednak później doszło do kuriozalnej sytuacji, mój obrońca "przysnął", zza jego pleców wyskoczył napastnik Bugu i wsadził nogę, sędzia podyktował rzut karny i Patryk Grzegorzczyk strzelił w prawe okienko nie do obrony - relacjonuje szkoleniowiec Włodawianki.
Bug Hanna poszedł za ciosem i niedługo później po dośrodkowaniu piłki w pole karne zamieszanie pod bramką gości wykorzystał Kamil Oniszczuk, popisując się strzałem z półobrotu z samo okienko.
Czwarte miejsce w okręgowym zestawieniu, z jednym punktem straty do czołówki, zajmują rezerwy Chełmianki. Kolejne trzy punkty zespół prowadzony przez Andrzeja Krawca dopisał do konta po wyjazdowej wygranej 3:1 z Hetmanem Żółkiewka. Dwa gole dla przyjezdnych zdobył Kuba Luchowski, a jednego dołożył Michał Kobiałka. Honorowe trafienie dla gospodarzy, już w doliczonym czasie, to z kolei zasługa Damiana Kopruchy.
- Od samego początku mecz zdecydowanie pod nasze dyktando, zepchnęliśmy przeciwnika do obrony niskiej, już w pierwszych dziesięciu minutach mieliśmy kilka okazji do zdobycia bramki i jedną udało się wykorzystać - mówi trener Andrzej Krawiec. - Goli mogło być więcej, aczkolwiek jesteśmy też źli na siebie, po w drugim meczu z rzędu dostaliśmy bramkę w ostatniej chwili, kiedy wynik jest już tak naprawdę ułożony. Najważniejsze jednak, że trzy punkty do przodu i gramy dalej.
Piąte miejsce w okręgowej tabeli zajmuje Ruch Izbica, który pewnie, bo 5:2, pokonał u siebie Granicę Dorohusk, a ta zajmuje 12. lokatę w zestawieniu. W pierwszej połowie gole dla gospodarzy zdobywali Przemysław Jasiński już w siódmej minucie, Patryk Lewandowski z rzutu karnego (40. minuta) oraz Michał Kić w doliczonym czasie, na co przyjezdni odpowiedzieli 10 minut przed końcem spotkania bramką Pawła Alikowskiego. W drugiej części meczu po jednym trafieniu dołożyli jeszcze niemal po sobie Kić oraz Jasiński, powtórkę golową zaliczył również Alikowski. Ruch dopisał do konta trzy punkty, natomiast Granica kończyła mecz w dziewięciu po kartkach Patryka Ruszkiewicza i Dominika Swatka.
Na szóstym miejscu w zestawieniu plasuje się brat Siennica Nadolna, który na wyjeździe 3:2 wygrał z Ogniwem Wierzbica, i przerwał tym samym złą passę. Zespół prowadzony przez Andrzeja Ignaciuka wyszedł na prowadzenie już w 11. minucie po golu Krzysztofa Płatka, a gospodarze mieli szansę na remis kwadrans później, jednak karnego wykonywanego przez Eryka Klimowicza obronił Maksymilian Mróz. Wyrównanie nadeszło kilka minut później, kiedy okazji nie zmarnował Cezary Siwek. Niedługo po zmianie stron gola z rzutu karnego dla Brata zdobył Arnold Kister i wynik 2:1 utrzymywał się do ostatniego kwadransa. Ogniwo znów wyrównało po strzale Patryka Bąka, jednak o wygranej gości przesądził w doliczonym czasie ponownie Kister oddając uderzenie z dystansu.
Problemy kadrowe pokrzyżowały plany na zwycięstwo Unii Rejowiec (siódma lokata), która uległa u siebie Frassati Fajsławice 2:7. Okręgową tabelę zamyka natomiast GKS Łopiennik, który nadal nie dopisał do konta zwycięstwa w tym sezonie, w ostatniej kolejce ulegając na własnej murawie Spółdzielcy Siedliszcze 2:3.
A klasa. Vitrum buduje przewagę
Po siedmiu kolejka w chełmskiej klasie A, liderem pozostaje prowadzone przez Łukasza Drzewickiego Vitrum Wola Uhruska, które na wyjeździe pokonało Hutnika Ruda-Huta 6:2 po czterech celnych strzałach Dominika Dąbrowskiego i Michała Walaszka. Dwa punkty straty do przewodzącego stawce składu ma Orzeł Srebryszcze, który z kolei bezbramkowo zremisował z MKSem Siedliska. Pełną pulę zgarnęła natomiast tracąca oczko do Orła Eko Różanka. Zespół prowadzony przez Kamila Karwatiuka pokonał u siebie rezerwy Ruchu Izbica, grające w poprzednim sezonie w klasie B.
- Goście grali bardzo ambitnie, więc jeżeli takim składem będą wychodzić na pozostałe mecze, to punkty dla nich są kwestią czasu - przyznał po spotkaniu szkoleniowiec zespołu z Różanki. - My natomiast mieliśmy nieco okrojoną kadrę, część leczyła kontuzje po spotkaniu pucharowym, więc zwyczajnie zależało nam na zdobyciu trzech punktów. Udało się, obyło się bez większych urazów, nie ma co doszukiwać się pięknego stylu, gramy dalej i walczymy.
Pozostałe spotkania siódmej kolejki chełmskiej klasy A zakończyły się podziałem punktów. Victoria Żmudź zremisowała 2:3 ze Startem Pawłów, Hutnik Dubeczno 1:1 ze Zniczem Siennica Różana, zaś Agros Suchawa 1:1 z Unią Białopole.
B klasa. W czołówce nadal walka
W najniższej lidze stawce przewodzi Vojsławia Wojsławice, która w spotkaniu wyjazdowym 2:1 pokonała rezerwy Frassati Fajsławice. Miejsce wicelidera należy do Tatranu Kraśniczyn, który w ostatniej kolejce pauzował, natomiast czołową trójkę zamyka Sinko Energy Bezek, które z kolei zgarnęło trzy punkty po wygranej 5:0 z utrzymującym zero dorobek drugim zespołem Hetmana Żółkiewka. Szósta lokata w B-klasowym zestawieniu należy do Saweny Sawin, która odrobiła straty w ostatnich dotychczasowym spotkaniu pokonując rezerwy Astry Leśniowice 5:2.
- Od samego początku inicjatywa należała do nas i dzięki sprawnej grze po 30 minutach prowadziliśmy już 3:0 - mówi trener Saweny Robert Tarnowski. - Ostatni kwadrans pierwszej połowy był w naszym wykonaniu już gorszy, bo przez nonszalancję straciliśmy dwie bramki. W drugiej połowie udało się nam odskoczyć rywalom, chociaż trzeba przyznać, że goście próbowali kontratakować i kilka razy robili to bardzo groźnie.
Trzy punkty do dorobku dopisał również GKS Pławanice Kamień, który pokonał u siebie 3:1 z rezerwami Bugu Hanna.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze