IV liga. Nadal bez zwycięstwa
Kłos Gmina Chełm wciąż nie może mieć powodów do zadowolenia w tym sezonie. Zespół nadal pozostaje bez zwycięstwa na koncie, a jedyne trzy punkty zgarnął po trzech spotkaniach remisowych. W 12. kolejce drużyna mierzyła się u siebie w obecnym wiceliderem tabeli Lublinianką Lublin, jednak przewaga własnego boiska niewiele jej przyniosła. Gospodarze ulegli gościom 0:2, a od 28. minuty musieli grać w dziesięciu po czerwonej kartce Emila Poznańskiego.
W tej turze IV-ligowych rozgrywek pauzował Start Krasnystaw, który aktualnie plasuje się na dziewiątej lokacie.
Chełmska klasa okręgowa. Niezmienna czołówka
W tej lidze liderem nadal jest Astra Leśniowice, która ma za sobą domowy, chociaż "brutalny" mecz z Bratem Siennica Nadolna (obecnie szósty w zestawieniu), podczas którego sędzia był bardzo szczodry w karaniu kartkami. Gospodarze wygrali 4:0, po golach Damiana Patoki (30. i 58. minuta), Sebastiana Dąbrowskiego (75. minuta) oraz Dawida Beredy (90. minuta), jednak nie obyło się bez "strat w ludziach".
- Za sam komentarz o tym, co się działo na boisku, zwłaszcza po stronie gości, niech posłuży ilość kartek jakie ujrzeli - mówi trener Astry Artur Dąbrowski. - Zwycięstwo cieszy, jednak martwi poważna kontuzja kolana Bartosza Goździewskiego, jednego z naszych najlepszych zawodników.
Dziesiąta kolejka przyniosła punkty również Włodawiance, która awansowała na drugie miejsce i traci tylko punkt do zespołu z Leśniowic. Drużyna szkolona przez Mirosława Kosowskiego na wyjeździe pokonała Hetmana Żółkiewka 5:1.
- Wydawało się, że będzie to bardzo zacięty mecz, ale na szczęście mój zespół wykonał zadanie bezbłędnie, szybko wyszliśmy na prowadzenie i nasza przewaga rosła. Gola dla gospodarzy dopiero w końcówce meczu zdobył grający trener Damian Koprucha - dodaje szkoleniowiec Włodawianki. - Przy stanie 5:0 mogłem sobie pozwolić na zmiany, więc wprowadziłem praktycznie wszystkich juniorów z ławki, żeby zdobywali doświadczenie.
Na trzecią lokatę w tabeli spadł Bug Hanna, który zremisował u siebie 3:3 z Ogniwem Wierzbica (dziewiąte miejsce). Dublet dla gospodarzy to zasługa Piotra Świecy, gola dołożył też Daniel Malichani, zaś po stronie przyjezdnych celność nie zawiodła Pawła Wysokińskiego, Eryka Klimowicza oraz Cezarego Siwka.
Do czołówki zbliżył się po ostatnim meczu Ruch Izbica, który dosyć pewnie, bo 5:2 pokonał na własnej murawie rezerwy Chełmianki, które spadły na piąte miejsce. W 20. minucie gola dla gospodarzy zdobył Michał Kić, chwilę później biało-zieloni wyrównali po strzale Damiana Oszwy. Ruch dopiero się jednak rozkręcał, bo w 27. i 34. minucie bramki dołożył jeszcze Michał Wlizło, tuż przed zmianą stron wynik podniósł Michał Gałka, który dorzucił jeszcze piąte trafienie dla swojego zespołu po nieco ponad kwadransie drugiej połowy. Drugi gol dla przyjezdnych to zasługa Oliwiera Konojackiego, jednak od 30. minuty drużyna grała w dziesięciu po czerwonej kartce dla Krystiana Wójcika.
- Mecz od samego początku dobrze się dla nas układał, mieliśmy sporo sytuacji, nie wszystkie udało się wykorzystać, ale najważniejsze, że przypisaliśmy do konta trzy punkty - podsumował krótko spotkanie trener Ruchu Izbica Roman Blonka.
Gorzkie wnioski z tego meczu wyciąga również trener rezerw Chełmianki Andrzej Krawiec:
- Wpływ na wynik na pewno miała czerwona kartka, ale trzeba jasno powiedzieć, że pierwsza połowa była najsłabszą jaką zagraliśmy od początku tego sezonu. Nie przypominam sobie, żebyśmy popełniali takie błędy indywidualne, które przeciwnik wykorzystał. Z pozytywnych aspektów to fakt, że szansę na grę mieli zawodnicy, którzy wcześniej rzadziej pojawiali się na boisku. Jesteśmy wciąż młodą drużyną i takie sytuacje będą się zdarzać, Ruch wygrał zasłużenie, ale my walczymy dalej.
Siódme miejsce w okręgowej tabeli należy do Unii Rejowiec, która w spotkaniu derbowym zremisowała u siebie ze Spartą Rejowiec Fabryczny (11. lokata) 2:2. Bramki dla gospodarzy zdobyli Mikołaj Nowaczek i Wojciech Rossa, natomiast dla przyjezdnych Andrzej Głowacki i Jakub Martyn. Przez większość pierwszej połowy górą byli gospodarze, którzy prowadzili dwoma golami, jednak goście zdobyli trafienie do szatni.
- Myślę, że wynik jest sprawiedliwy i odzwierciedla to, co działo się na boisku - podsumowuje trener Unii Rejowiec Roman Rossa. - Warta podkreślenia jest również gra naszych młodzieżowców, z dobrej strony pokazali się m.in. Bartek Palonka, Dawid Włodarczyk czy Kuba Filipczuk. Pierwszy z nich miał nawet okazję na zdobycie bramki, jednak zabrakło troszkę doświadczenia. Tyle pozytywów, ale na pewno druga połowa do przeanalizowania i wyciągnięcia konstruktywnych wniosków.
Z postawy swoich zawodników jest również zadowolony Karol Kurzępa, trener Sparty Rejowiec Fabryczny.
- Dobrze dla nas układała się szczególnie druga połowa, spotkanie zmieniło oblicze po szybko rozegranym rzucie rożnym do Kuby Martyna, który uderzył z pierwszej piłki. Mieliśmy okazje na kolejne trafienia, ale niestety się nie udało i zakończyło się podziałem punktów. Szanujemy go i gramy dalej.
Po dziesiątej kolejce na ósmym miejscu znajduje się Frassati Fajsławice, które pewnie, bo aż 7:1, pokonało na wyjeździe zamykającego tabelę Spółdzielcę Siedliszcze. Duże powody do zmartwień może mieć natomiast Granica Dorohusk, która uległa GKSowi Łopiennik na jego murawie 3:1, a tym ustąpiła mu 12. lokaty samemu spadając oczko niżej. Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie zapewniły gospodarzom dwa celne trafienia Michała Mazurkiewicza i Karola Wojciechowskiego, zaś dla przyjezdnych gola zdobył Kacper Dzieńkowski.
Chełmska klasa A. Lider zagrożony
Dziewiąta kolejka w tej klasie piłkarskiej przyniosła spore zaskoczenie. Lider stawki, czyli Vitrum Wola Uhruska, uległ u siebie 1:3 beniaminkowi ligi, a mianowicie rezerwom Ruchu Izbica, które awansowały na dziewiąte miejsce. Gospodarze utrzymali się na szczycie tabeli, jednak punktami z nimi zrównała się Eko Różanka, która pokonała u siebie ówczesnego wicelidera, Orła Srebrzyszcze, 3:0, i zajęła jego pozycję. W 21. minucie celnym strzałem po podaniu Gabriela Jankowskiego popisał się Vladyslav Mahdysh, cztery minuty później asystował on przy golu Wojciecha Lejko, zaś w 70. minucie bezpośrednie trafienie z rzutu wolnego zdobył Grzegorz Piotrowski.
- Na pewno muszę pogratulować gościom determinacji i ambicji, grali naprawdę dobrą piłkę i przekonaliśmy się, że punkty, które zdobyli jesienią nie wzięły się znikąd - mówi trener Eko Różanki Kamil Karwatiuk. - Ale oczywiście muszę też pogratulować swoim zawodnikom, bo gdybyśmy wykorzystali więcej sytuacji, to wynik byłby zdecydowanie wyższy. Wiele elementów w naszej grze dobrze funkcjonowało, zarówno w ataku i obronie, jak też podczas podań czy zachowania na swoich pozycjach.
Pięć punktów do zamykającego czołową trójkę A klasy traci Victoria Żmudź, która na wyjeździe pokonała MKS Siedliska 3:1, a te znajdują się obecnie na piątej lokacie w tabeli. Szóstą udało się utrzymać Unii Białopole mimo porażki 2:3 z przedostatnim w zestawieniu Hutnikiem Ruda-Huta. Drugi z tych zespołów przełamał złą passę po dwóch celnym strzałach Dawida Skóry oraz jednym Szymona Maliszewskiego, natomiast gole dla drużyny z Białopola zdobyli Szymon Szarzyński i Tomasz Soroka.
Na siódmej lokacie, z taką samą ilością punktów jak Unia, plasuje się natomiast Hutnik Dubeczno, który 3:1 pokonał u siebie Start Pawłów znajdujący się po ostatniej kolejce na dziesiątym miejscu. W 21. minucie gola dla gospodarzy zdobył Karol Proniuk, w 25. Patryk Stalbowski, a 77. Michał Stalbowski. Zespół z Pawłowa honorowo dopisał punkt do tablicy wyników dopiero w samej końcówce meczu.
- Mecz ułożył się po naszej myśli, przy stanie 2:0 mieliśmy jeszcze sytuacje, żeby szybciej wyjść na większe prowadzenie. W drugiej połowie Start ewidentnie dążył do odrobienia strat, gra się zaostrzyła, a sędzia zaczął kartkować. Przeciwnicy kończyli mecz w dziewięciu, ale udało im się zdobyć bramkę po zmieszaniu w naszym polu karnym - relacjonuje Grzegorz Nowicki, trener Hutnika Dubeczno.
Remisowo, 1:1, zakończyło się z kolei domowe spotkanie zamykającego A-klasową tabelę Agrosu Suchawa z plasującym się na ósmej lokacie Zniczem Siennica Różana. Gola dla gospodarzy zdobył Serhii Oliinyk, a dla gości Piotr Mazurek.
Chełmska klasa B. Rotacje na prowadzeniu
W najniższej lidze przedostatnia kolejka przyniosła kolejne zmiany w czołówce. Na fotelu lidera ugościły się rezerwy Frassati Fajsławice, które 3:1 pokonały Tatran Kraśniczyn, a ten spadł na trzecie miejsce. Pomiędzy tymi zespołami plasuje się Sinko Energy Bezek, które z kolei wygrało 2:1 z Vojsławią Wojsławice. Tuż za podium, z jednym punktem straty, znajduje się natomiast Sawena Sawin, dla której była to ostatnia kolejka w rundzie jesiennej. Drużyna prowadzona przez Roberta Tarnowskiego odniosła okazałe zwycięstwo nad zamykającymi tabelę rezerwami Hetmana Żółkiewka, bo 8:0:
- Od samego początku mieliśmy widoczną przewagę, pierwszą bramkę zdobyliśmy już w pierwszej minucie, a do przerwy prowadziliśmy już 5:0 - relacjonuje szkoleniowiec Saweny Robert Tarnowski. - W drugiej połowie nadal dominowaliśmy, chociaż przez pewien czas byliśmy nieskuteczni, ale celność wróciła w ostatnim kwadransie. Ogólnie rzecz ujmując, mecz bez większej historii, a nasze zwycięstwo nie podlega dyskusji.
W jeszcze jednym spotkaniu drugi zespół Astry Leśniowice 3:0 wygrał z rezerwami Bugu Hanna, natomiast pauzę miał GKS Pławanice Kamień.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze