Chełmianka wyszła na prowadzenie już w dziesiątej minucie, do czego przysłużył się stojący w bramce gospodarzy Marcel Grzejda, który sfaulował Bartłomieja Korbeckiego odbierającego podanie od Krystiana Mroczka. (w tym meczu zastępował w roli kapitana pauzującego za kartki Piotra Piekarskiego). Popularny "Korbi" nie zmarnował podyktowanego przez sędziego rzutu karnego i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Przewaga trwała jednak tylko do 20. minuty, kiedy to szybkim i celnym strzałem do wyrównania doprowadził Janusz Nojszewski zaskakując Michała Jerke. Wynik na tablicy zmienił się po nieco ponad dwóch kwadransach pierwszej części spotkania. Drugiego gola dla biało-zielonych zdobył Maksim Kventsar dośrodkowaniu Korbeckiego i z minimalną przewagą oba zespoły schodziły na przerwę.
Wyniki na żywo z 3 ligi
Zmiana stron była kontynuacją dobrej i zaciętej gry zarówno po stronie gospodarzy, jak i przyjezdnych. Po dziesięciu minutach od powrotu na murawę Chełmianka stanęła przed szansą odskoczenia rywalom, ponieważ sędzia podyktował rzut karny po tym jak bramkarz rezerw Korony sfaulował Dawida Kasprzyka, a ten zdecydował się to sobie powetować. Nie udało mu się to jednak, gdyż goalkeeper żółto-czerwonych przewidział jego zamiary. Grzejda tylko na dłuższą chwilę odwlókł jednak to co było nieuniknione, bo straconą okazję w 70. minucie nadrobił Paweł Perdun, który w pojedynku sam na sam z bramkarzem gospodarzy okazał się lepszy i dał Chełmiance trzeciego gola. Na niecałe 10. minut przed końcem regulaminowego czasu kielczanie wykorzystali zamieszanie w polu karnym gości, a pewny, mocny i celny strzał do bramki Michała Jerke posłał Eryk Szymański. Aby ostudzić zapały drugiego zespołu Korony, drużyna szkolona przez Grzegorza Bonina postanowiła wykorzystać resztę czasu na podwyższenie swojej przewagi. Jako pierwszy próbował Krystian Mroczek, ale to co nie udało się jemu w 90. minucie nadrobił Michał Kobiałka, dzięki czemu Chełmianka zwyciężyła 4:2.
- Zgarniamy pełną pulę na wyjeździe i bardzo nas cieszy powrót do czołówki tabeli - podsumował spotkanie Wojciech Wójcik, dyrektor sportowy biało-zielonych. - Mecz był na pewno wymagający, trzeba był swoje wybiegać i powalczyć, a momentami mieć również szczęście. Z perspektywy całości uważam, że byliśmy zespołem lepszym, zaś naszym największym atutem okazało się doświadczenie, ponieważ wśród rywali dominowali młodzi zawodnicy, wychowankowie akademii Korony. Postawili nam trudne i godne warunki, jednak to skutecznie budowaliśmy akcje i je finalizowaliśmy.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze