Drogę do brązowego medalu Olga Padoshyk (kat. do 62 kg) rozpoczęła od pewnego zwycięstwa 10:0 nad Japonką Nayu Uchidą, jednak w starciu, którego stawką był półfinał musiał uznać wyższość reprezentującej Ukrainę wielokrotnej mistrzyni Europy Iryny Bodnar, która później dotarła do złota. Los sprzyjał Polce, ponieważ mimo też porażki, otrzymała szansę w pojedynku repasażowych i w pełni ją wykorzystała. Zapaśniczka Cementu Gryfa położyła na łopatki Litwinkę Inete Dantaite i dotarła do tzw. "małego finału". Tam stanęła w szranki z Chinką Hanying Zhang, pokonała ją rezultatem 2:0, a tym samym dołożyła brązowy krążek do dorobku klubu oraz polskiej kadry narodowej. To zarazem medal z zawodów najwyższej rangi wśród trofeów Olgi, jak również 54. w kolekcji jej klubu w zmaganiach europejskich i światowych.
- Olga Padoshyk w pełni zasłużyła na taki sukces, ponieważ bardzo ciężko trenuje i angażuje się w proces szkoleniowy - mówi Mieczysław Czwaliński, wiceprezes Cementu Gryfa Chełm. - Dotąd docierała blisko podium w zmaganiach takiej rangi, zajmowała piąte czy siódme lokaty, a trzeba dodać, że jest w gronie najmłodszych zawodniczek, które mogą startować w tej kategorii wiekowej. Przed nią jeszcze dwa lata, więc mamy nadzieję, że pokaże jeszcze większy potencjał, a ten ma, co udowodniła już w Albanii.
Pechowo światowy czempionat potoczył się natomiast dla Danieli Tkachuk (kat. do 72 kg), która w pierwszej walce uległa przez tusz 4:0 zawodniczce z Ukrainy Anastasii Alpyevej. Ta natomiast później uległa zapaśniczce ze Stanów Zjednoczonych, co odebrało również szansę chełmianki na udział w repasażach. Z kolei Igor Shepetun (kat. do 97 kg), który dobrze rozpoczął zmagania na tirańskich matach, bo od wygranej 6:2 z Chińczykiem Yangiem Zicheną, awansując do 1/8 finału. Tam jednak górą był reprezentujący Indie Nitesh Nitesh, który pokonał chełmskiego zapaśnika 9:1, tym samym dając mu siódme miejsce w grupie. Jego rywal natomiast został później jednym z medalistów.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze