Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 08:24
Reklama
Reklama

Chryzantema mocno się trzyma

Kwiaty żywe czy sztuczne? Cięte, w wazonie, a może wiązane w wieńcu? Znicze tradycyjne, czy takie na baterię i z żarówką LED? Sposobów na przyozdabianie grobów ciągle przybywa. Które z nich będą w tegoroczne Święto Zmarłych najbardziej popularne?
Chryzantema mocno się trzyma

Odpowiedź wcale taka prosta nie jest. Nawet wybór zwyczajowej chryzantemy i znicza może nastręczać trudności, ponieważ trendy cmentarne, podobnie jak te modowe, z roku na rok przynoszą jakieś nowości. Pomocy w odpowiedzi na te pytania szukaliśmy więc u specjalistów w tej dziedzinie: handlarzy, florystek czy pracowników cmentarza, którzy nie tylko od święta mają styczność z biznesem pogrzebowym.

Wiązanka to za mało

Chociaż chryzantema jak zawsze w tym okresie jest najbardziej popularna, to prosta wiązanka z nieśmiertelnymi "sześcioma kwiatkami na krzyż" to dla niektórych już za mało. Klienci szukają coraz bardziej wyszukanych i wieloelementowych kompozycji.

- Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby na wiązance obok chryzantem były inne kwiaty – mówi pan Krzysztof. – Teraz to standard. Oprócz zwykłych wieńców w tym roku mamy też kosze oraz donice z dużymi kompozycjami kwiatowymi. Wymyśla je moja córka, która tym się pasjonuje.

Wygibasy z wikliny

Wiklinowe serca, kule, kosze, elementy drewniane, a nawet... korzenie drzew. To trend, który pojawił się stosunkowo niedawno i z roku na rok staje się coraz bardziej popularny. W oparciu o takie dodatki kwiaciarki tworzą w tym roku dużo kompozycji. Dzięki temu wiązanki nie wyglądają już jak "samoloty" (standardowe wieńce zwężające się z jednej strony), ale nabierają całkiem nowych kształtów. Bliżej im teraz do eleganckich stroików. W dodatku, jeśli są odpowiednio małe, idealnie nadadzą się do kolumbarium.

Nieśmiertelny babciny fiolet

W tamtym roku modny był niebieski. W tym roku można zauważyć zwiększoną sprzedaż kwiatów w kolorach brązu i złota. Coraz popularniejsze są też odcienie czarnego, szarego i srebra oraz stonowane, naturalne kolory. Ale też niesłabnącym powodzeniem cieszy się "nieśmiertelny babciny fiolet". Tak naprawdę wybór jest tak ogromny, że każdy znajdzie coś odpowiedniego w swoim ulubionym kolorze, lub po prostu takim, który pasuje do nagrobka.

Żywe w ładną pogodę

Handlarki i kwiaciarki są zgodne w twierdzeniu, że to, co zobaczymy na grobach w tym roku, zależy głównie od pogody. Sztuczne wieńce dostępne są w sprzedaży już nawet od października. Żywe chryzantemy pojawiają się dopiero na kilka dni przed Świętem Zmarłych.  Ciepła i słoneczna pogoda sprzyja żywym kwiatom, przymrozki zawsze zachęcają ludzi do wyboru kwiatów sztucznych, które dłużej utrzymają się na grobach.

Młodzi szybcy. Starsi przygotowani.

Przed Świętem Zmarłych niezmiennie wśród klientów przeważają osoby starsze. To one robią zakupy z największym wyprzedzeniem. Jak mówi pani Ewa, młodzi kupują najczęściej w ostatniej chwili.

- Często też pytają się o to, co wypada, a co nie wypada postawić na grobie - dodaje.

Młodzi, jeśli kupują wiązanki, to głównie dla najbliższych zmarłych – rodziców czy dziadków. Starsze pokolenie pamięta, że należy odwiedzić także tę dalszą rodzinę. Pan Krzysztof dodaje, że często rodziny składają się na wiązanki. Wtedy senior rodu ma decydujący głos.

Wiązanki z Internetu

Ozdabiając groby, ludzie coraz częściej inspirują się wzorcami wypatrzonymi w internecie. Przychodzą wtedy do kwiaciarni ze zdjęciami i proszą o identyczne wiązanki. Problem jest taki, że na żywo kwiaty nie zawsze wyglądają dokładnie tak jak tam. Na zdjęciach do internetu kolory często są mocno wyostrzone, a ujęcia robione tylko pod korzystnym kątem. Klienci są więc potem rozczarowani albo zaskoczeni wyglądem takiej "instagramowej" kompozycji.

Osoby przygotowujące wieńce i wiązanki rzadko inspirują się internetem. Kompozycje rodzą się w ich wyobraźni i wynikają z dużego doświadczenia. Pani Grażyna, z wykształcenia plastyczka, mówi, że jej rzadko podoba się to, co widzi na grobach. Ubolewa, że głównym kryterium wyboru wiązanek nadal są pieniądze, a nie kwestie estetyczne. Stąd utrzymująca się popularność "fruwajek" - tanich i lekkich wiązanek na plastikowym spodzie, które odlatują z grobu przy pierwszym silniejszym podmuchu wiatru.

Światło dla zmarłych

"Kameleony" zmieniające odcienie w zależności od kąta patrzenia, znicze zdobione małymi lusterkami, diamencikami czy nadrukami, lampki LED na baterię, które świecą od 6 tygodni do 3 miesięcy - to nowości z ostatnich lat. W bogatej ofercie można czasem wypatrzyć jeszcze takie tradycyjne gliniane talerzyki wypełnione woskiem, z zatopionym grubym knotem. Teraz znicze wypełnione są głównie parafiną, w dodatku często napowietrzoną, tzw. pianką. Jest ona znacznie tańsza, ale też krócej się pali. Znicze to najbardziej chodliwy towar o tej porze roku. W końcu to światło dla zmarłych...

Popularne urny

Oprócz ozdób cmentarnych zmienia się także wygląd grobów. Od tego roku na cmentarzu komunalnym w Chełmie funkcjonuje kolumbarium, ale jak dowiedzieliśmy się w biurze administracji nekropolii, już od około 10 lat daje się zauważyć większe zainteresowanie pochówkiem w urnach. Wcześniej umieszczano je po prostu w grobowcach.

Wykupiono już ok. 300 z ponad 700 dostępnych nisz. Pan Artur, który jest właścicielem zakładu kamieniarskiego, nie uważa jednak, że urny i kolumbarium wyprą tradycyjne nagrobki. W końcu dla ludzi, nawet na cmentarzu, ważna jest intymność, a taki blok urn skupionych w jednym miejscu tego nie zapewnia.

Nagrobne tatuaże

Gotowe cliparty wybrane z katalogu powoli odchodzą do lamusa. Teraz modne na nagrobkach są grawery wykonywane przez artystę. Ręka profesjonalisty nadaje projektom indywidualnego charakteru. Są dużo ciekawsze niż gotowe wzory, które wyjdą "spod maszyny". Kamieniarz współpracuje ze znanym chełmskim tatuażystą, który wykonuje dla niego grawery. Pracuje on na podobnym sprzęcie, ale zamiast na skórze, tworzy wzory na kamieniu. Co więc ludzie "tatuują" na nagrobkach? Przede wszystkim portrety zmarłych. Ale zdarzają się też bardziej oryginalne projekty: piłki nożne, motory, konie, plaster miodu z pszczołami. Na jednym z nagrobków obok nazwiska myśliwego pojawiły się nawet rogi jelenia.

Lastriko umarło

Lastriko odeszło już lata temu. Podobnie jak ostatni w Chełmie rzemieślnik, który zajmował się jego wyrobem. Teraz ludzie stawiają na jakość i wytrzymałość nagrobków. Wybierają prostsze modele, za to wykonane z lepszych materiałów. Króluje granit; im ciemniejszy, tym droższy. Do chełmskich zakładów kamieniarskich przyjeżdża on z różnych stron świata: Skandynawii, Indii, Brazylii, Afryki czy Chin. Z tych ostatnich coraz rzadziej, ze względu na nieco gorszą jakość materiału.

Nagrobek to inwestycja na lata, więc klienci wybierają go coraz bardziej świadomie. Przy tworzeniu projektu klienci często kierują się tym, co sami wypatrzą na cmentarzu, bądź w internecie czy podczas pobytu za granicą. Niektóre ich zlecenia są nieco nietypowe, ale w zakładzie pana Artura nie zdarzyło się jeszcze, aby jakiegoś pomysłu nie zrealizować. Zwłaszcza że na cmentarzu komunalnym nie ma obostrzeń dotyczących wyglądu nagrobka. Ma on się jedynie mieścić w wyznaczonych wymiarach.

Niezależnie od tego, jaki jest nagrobek, czym go przyozdobicie i na którym cmentarzu się on znajduje, to najważniejsza jest po prostu pamięć o zmarłych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama