Więcej szczęścia niż rozumu miał kierowca osobówki, który jechał ubiegły piątek w kierunku Lublina. Około godz. 14 w Dziecininie jego nissan zjechał z drogi krajowej i wpadł do rowu, gdzie przejechał jeszcze kilkadziesiąt metrów. Na końcu auto zarzuciło w taki sposób, że tył niemal dotykał barierki, a przód znajdował się na dnie.
- Kierowcą nissana okazał się 60-letni mieszkaniec Puław. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Policjantom wyjaśnił, że z uszkodzonym kołem jechał kilka kilometrów - informuje kom. Piotr Wasilewski, oficer prasowy KPP Krasnystaw.
Mężczyzna będzie teraz odpowiadał przed sądem za jazdę w stanie nietrzeźwości. O dziwo, z groźnie wyglądającego zdarzenia wyszedł praktycznie bez szwanku.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze