Do pomocy w ramach tegorocznej akcji zgłoszonych zostało 65 rodzin. Jeszcze nie wszystkie zweryfikowano, ale już wiadomo, że obdarowanych będzie mniej niż przed rokiem. Wówczas na 60 zgłoszeń podarunki trafiły do 45 domów. Tym razem spora liczba osób nie spełnia kryteriów niezbędnych do udzielenia wsparcia w ramach akcji.
- Wolontariusze wciąż pracują w terenie. Dodawanie rodzin do bazy zapewne potrwa jeszcze do końca listopada. Niemniej jednak pomoc trafi do znacznie mniejszej grupy niż rok temu. Nie wiem, z czego to wynika. Być może gminy zgłaszając nam rodziny, nie do końca rozpoznały ich sytuację materialną i życiową. Teraz, podczas wywiadów prowadzonych przez wolontariuszy, okazuje się, że wielu rodzinom świąteczna paczka nie będzie się należała – dodaje.
Pani Elżbieta zachęca każdego, kto tylko może, aby wsparł potrzebujących, którzy znajdą się w bazie.
- Nawet mając niewiele, można włączyć się w organizację paczki. Fajnie, jak ktoś indywidualnie wybiera rodzinę, której chce pomóc i organizuje jej wsparcie. Nie każdego stać na taki wydatek, dlatego na podarunek może złożyć się kilka osób. W ubiegłym roku średnia wartość paczki wyniosła 2 tys. zł. Wiem już, że zbiórki są organizowane w szkołach, przedszkolach, urzędach. Mam nadzieję, że będziemy solidarni z tymi, którzy potrzebują naszego wsparcia i wszystkie rodziny zamieszczone w bazie Szlachetnej Paczki znajdą swoich darczyńców – przekonuje liderka rejonu włodawskiego.
Finał akcji we Włodawie planowany jest w dniach 7-9 grudnia. W przedsięwzięcie włączyło się aż 30 wolontariuszy.
- Tak licznej grupy jeszcze nie miałam. Fascynujące jest, że tylu ludzi, przede wszystkim młodych, czuje potrzebę oraz chęć niesienia pomocy innym. Ponadto praca rozkłada się na większą liczbę osób i jest nam zdecydowanie lżej – dodaje Bartosiak.
Napisz komentarz
Komentarze